Polska oczekuje uzupełnienia braków sprzętu wojskowego, które powstały na skutek pomocy militarnej dla Ukrainy; zabiegamy o to u wszystkich naszych najważniejszych sojuszników - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda

Prezydent Duda wraz z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem wziął w poniedziałek w Warszawie udział w odprawie rozliczeniowo–koordynacyjnej kierowniczej kadry Ministerstwa Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych RP.

Andrzej Duda powiedział, że pomoc militarna, której Polska, do tej pory udzieliła Ukrainie, wyniosła już co najmniej 1,7 mld dolarów. W związku z tym - jak dodał - oczekuje uzupełnienia braków, które powstały na skutek przekazania broni sąsiadom za wschodnią granicą.

Zwrócił uwagę, że zakup nowego sprzętu może zająć lata, a uzupełnień potrzebujemy szybko. "Dlatego ubiegamy się w tej chwili u właściwie wszystkich naszych sojuszników, zwłaszcza tych najpoważniejszych o to, by przesłali nam sprzęt, przecież niekoniecznie nowy. Wręcz przeciwnie, my przekazaliśmy sprzęt używany, więc także używany sprzęt jesteśmy w stanie przyjąć byle uzupełnić przynajmniej w części to, co utraciliśmy w sposób, który uznajemy za uzasadniony, jasny i oczywisty" - zaznaczył Duda.

Prezydent zwrócił uwagę, że Polska od wielu lat współpracowała militarnie z Ukrainą. Chodziło - jak mówił - o promocję zachodnich standardów w ukraińskiej armii. "Polscy instruktorzy wraz z instruktorami ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Kanady pomogli wyszkolić tysiące ukraińskich żołnierzy" - zaznaczył Duda.

Przypomniał też, że Polska od lat współpracuje w ramach polsko-litewsko-ukraińskiej brygady, której dowództwo znajduje się w Lublinie. "Było to wyrazem naszego wsparcia dla integracji Ukrainy ze strukturami transatlantyckimi. Ale dziś widzimy, że pomoc ta budowała zdolności armii ukraińskiej do skutecznego przeciwstawienia się agresji" - dodał prezydent.

Andrzej Duda zauważył, że z wojny w Ukrainie trzeba wyciągnąć też wnioski dla przyszłości naszego kraju. "Wojna na Ukrainie pokazała fundamentalną rolę państwa oraz determinację społeczeństwa w prowadzeniu działań obronnych. Państwo ukraińskie nie upadło, zapewnia funkcjonowanie najważniejszych usług: infrastruktury, służb i sił zbrojnych. Takie budowanie odporności państwa i społeczeństwa na kryzysy to także priorytet, który zapisaliśmy w strategii bezpieczeństwa narodowego z 2020 roku" - powiedział Duda.

Jego zdaniem, dziś choć w sposób tragiczny, ale potwierdzana jest słuszność tamtych decyzji, a sama strategia pozostaje dokumentem aktualnym i jest konsekwentnie realizowana. "Z satysfakcją patrzę na rozwój mechanizmów stałych konsultacji, jaki w ostatnich miesiącach prowadzę z rządem, siłami zbrojnymi i innymi formacjami" - powiedział prezydent. Dodał, że intensywne działania prowadzi także Komitet ds. Bezpieczeństwa i Spraw Obronnych, w którego pracach uczestniczy jego przedstawiciel.

Według niego, należy również zwiększyć tempo realizacji zadań związanych z budową obrony cywilnej, ochrona ludności czy ustawą o zarządzaniu bezpieczeństwem narodowym. "Konflikt na Ukrainie pokazał także z jakiego charakteru zagrożeniami możemy mierzyć się w przyszłości. Współczesna wojna prowadzona przez Rosję nie ma nic wspólnego z przestrzeganiem prawa międzynarodowego , konwencji i ochroną cywili jest brutalna, wyniszczająca i nie liczy się z ludzkim życiem. To wielkie wyzwanie dla naszego sposobu prowadzenia działań wojennych oraz co najważniejsze - ochrony ludności" - podkreślił prezydent.

"Musimy bronić naszego terytorium od samych granic, aby nie dopuścić, by na polskiej ziemi kiedykolwiek zdarzyła się druga Bucza, Borodianka, czy Mariupol, gdzie dochodziło do aktów ludobójstwa" - dodał. (PAP)

autor: Marta Rawicz

mkr/ par/