Wstępne szacunki mówią, że koszt utrzymania miliona ukraińskich uchodźców to kilka miliardów zł, a może nawet 10 mld zł, jeśli weźmiemy pod uwagę system edukacji, opieki zdrowotnej, zabezpieczenia społecznego - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.

Jabłoński powiedział we wtorek w Polsat News, że wstępne koszty utrzymania miliona uchodźców szacuje się na co najmniej kilka, a może nawet 10 mld zł.

"A są to szacunki przy milionie osób, a będziemy mieć tych osób znacznie więcej. Nie wiadomo jak długo to potrwa, kiedy ta wojna się skończy, nikt nie wie" - tłumaczył Jabłoński.

Dodał, że tymczasem Unia Europejska zadeklarowała pół miliarda euro. "Ta kwota z całą pewnością nie wystarczy, zwłaszcza, że ma być dzielona na wszystkie państwa i na projekty skierowane bezpośrednio do Ukrainy" - mówił wiceminister.

W jego ocenie konieczne jest to, by Unia w dużo bardziej zdecydowany sposób wspierała państwa członkowskie, które przyjmują uchodźców. "Konieczne jest nie tylko wsparcie humanitarne, ale także wsparcie dla państw członkowskich" - zaznaczył.

Jabłoński powiedział, że polska dyplomacja pracuje nad wzmocnieniem sankcji wobec Rosji, apelując zwłaszcza do Niemiec. "Nie blokujcie tych sankcji, koszt ich niewprowadzenia jest dużo większy niż chwilowe koszty ich wprowadzenia" - powtórzył Jabłoński.

Jego zdaniem mitem jest, ze Europa nie poradzi sobie bez surowców z Rosji. Zaprotestował też przeciwko porównywaniu węgierskiego sceptycyzmu wobec sankcji z niemieckim, bo - jak powiedział - "to Niemcy pompowali miliardy euro w Putina" i odpowiedzialność za dzisiejszą sytuację w Europie ponoszą przede wszystkim oni.

Wiceminister odniósł się tez do kwestii przekazania samolotów Ukrainie, o czym mówił m.in. sekretarz stanu USA Antony Blinken. "Wszystkie decyzje w sprawach wojskowych to są decyzje NATO. Muszą być podejmowane w ramach NATO z uwzględnieniem bezpieczeństwa wszystkich członków sojuszu" - powiedział.(PAP)

Autor: Luiza Łuniewska