Przy realizacji programu szczepień decyzje są podejmowane ustnie, brak jest stosownych podpisów i wskazania osób odpowiedzialnych - podkreśliła posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. "To porażające, że nasza największa broń w walce z pandemią jest realizowana na tzw. gębę" - stwierdziła.

Posłanki Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Małgorzata Prokop-Paczkowska przeprowadziły we wtorek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów kontrolę poselską w związku z realizacją Narodowego Programu Szczepień.

Po tej kontroli Dziemianowicz-Bąk na konferencji prasowej w Sejmie podkreśliła, że szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk "niczego nie koordynuje, o niczym nie decyduje, przede wszystkim niczego nie podpisuje".

"Widać wyraźnie, że głównym celem rządu PiS, jeżeli chodzi o Narodowy Program Szczepień bynajmniej nie jest szybkie, sprawne zaszczepienie jak największej liczby Polek i Polaków. Tym celem jest nie pozostawienie żadnego śladu tego jak Narodowy Program Szczepień jest realizowany" - powiedział posłanka Lewicy.

Według niej posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego nie są protokołowane, a polecenia służbowe, decyzje wykonawcze dot. otwierania systemu szczepień dla kolejnych grup przekazywane są ustnie. Podkreśliła też, że nie ma nagrań z posiedzeń zespołu kryzysowego, ani listy jego uczestników.

"Nie ma żadnych dokumentów, które wskazywałyby, kto jest odpowiedzialny za podejmowanie kolejnych decyzji takich jak decyzja o uruchomieniu szczepień dla osób 40 plus" - zauważyła Dziemianowicz-Bąk.

Jak zaznaczyła "to porażające, że najważniejszy program jaki od lat realizuje Polska, nasza największa broń w walce z pandemią jest realizowana na tzw. gębę". "Nie wiadomo, czy ta gęba ma twarz ministra Dworczyka czy ministra (zdrowia Adama) Niedzielskiego" - mówiła Dziemianowicz-Bąk.

Oceniła, że Dworczyk nie chce brać odpowiedzialności za to, za co powinien brać odpowiedzialność jako pełnomocnik rządu ds. szczepień. Według posłanki Lewicy, brak dokumentów nie pozwoli w przyszłości na ocenę przeprowadzenia przez rządzących programu szczepień.

"Nie ma odpowiedzialnych, nie ma śladów, nie ma podpisów, nie ma korespondencji, tego dowiedziałyśmy się podczas kontroli w KPRM" - oświadczyła Dziemianowicz-Bąk.

Prokop-Paczkowska dodała, że spodziewała się przed wizytą w KPRM, że zostanie zarzucona toną dokumentów. "Tak się nie stało, w KPRM jest pustka" - powiedziała posłanka. "Jeszcze raz jako Lewica apelujemy o jawność i transparentność decyzji naszego rządu" - powiedziała Prokop-Paczkowska.

We wtorek szef Kancelarii Premiera, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk zaapelował, aby "nie wykorzystywać pandemii, nie wykorzystywać Narodowego Programu Szczepień do prowadzenia bieżącej rozgrywki politycznej".

"Tutaj powinniśmy działać jak jedna drużyna, mamy wspólny cel, którym jest zaszczepienie możliwie największej części populacji, to jest jedyna droga, żeby zahamować pandemię" – mówił minister.