Chodzi o uporządkowanie spornych kwestii, dotyczących manifestacji mających charakter cykliczny - tak projekt nowelizacji ustawy o zgromadzeniach tłumaczył w środę rano wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS).

Bielan mówił w TVN24, że projektodawcom chodzi o to, by zapewnić bezpieczeństwo "obywatelom mającym prawo wyrażać swoje poglądy również przez manifestowanie ich na ulicy".

Na uwagę, że w myśl projektu, jeśli w tym samym miejscu i czasie będą miały się odbyć dwa zgromadzenia, to zgromadzeniom cyklicznym będzie przysługiwało pierwszeństwo, Bielan odpowiedział: "Jeżeli ktoś organizuje manifestację cykliczna od lat i nagle ktoś się zgłasza z propozycją kontrmanifestacji, to po prostu chce zrobić zadymę, więc obywatelom, którzy od lat organizują taką cykliczną manifestację, przysługuje również ochrona ze strony państwa".

Zapewnił jednocześnie, że "każdy, kto będzie chciał protestować, będzie miał do tego prawo".

W nocy z wtorku na środę odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie projektu, który wprowadza m.in. możliwość otrzymania na trzy lata zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń w tym samym miejscu. Przewiduje, że gmina będzie wydawała decyzję o zakazie innego zgromadzenia, jeżeli miałoby się odbyć w miejscu i czasie, w którym odbywa się zgromadzenie cykliczne. W projekcie przyznano pierwszeństwo zgromadzeniom organizowanym przez organy władzy publicznej oraz zgromadzeniom odbywanym w ramach działalności kościołów i innych związków wyznaniowych.