Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zawiesił w piątek postępowanie w sprawie rosyjskiego dziennikarza Leonida Swiridowa, który zaskarżył decyzję Urzędu do Spraw Cudzoziemców o cofnięciu zezwolenia na pobyt w Polsce.

Procedura w sprawie cofnięcia Swiridowowi, korespondentowi MIA (Międzynarodowej Agencji Informacyjnej) "Rossija Siegodnia", zgody na pobyt rezydenta długoterminowego Unii Europejskiej w RP toczyła się od października 2014 roku. Według medialnych doniesień, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - która od początku nie komentowała sprawy - chciała wydalenia Rosjanina z Polski, bo podejrzewała go o działalność szpiegowską. Swiridow zapewniał, że nie ma związku z rosyjskimi służbami specjalnymi, a w Polsce wykonywał zawód dziennikarza.

W piątek WSA, który miał rozpatrzyć skargę Rosjanina na decyzję UdSC, zdecydował zawiesić postępowanie do czasu prawomocnego rozpatrzenia innych skarg złożonych w sądzie przez Swiridowa. Mają one związek z postępowaniem, które toczyło się przed UdSC, podczas którego mężczyzna domagał się odtajnienia dokumentów ABW w jego sprawie.

Na piątkowej rozprawie zjawił się tylko pełnomocnik Swiridowa, mec. Jarosław Chełstowski, który nie oponował przed postanowieniem sądu o zawieszeniu postępowania. Przedstawiciel UdSC nie był obecny.

W kwietniu 2015 r. wojewoda mazowiecki przychylił się do wniosku ABW o cofnięcie Rosjaninowi zezwolenia na pobyt w Polsce. Uzasadnienie i materiały w tej sprawie były tajne. Od tej decyzji rosyjski dziennikarz odwołał się do Urzędu do Spraw Cudzoziemców, który w październiku decyzję wojewody podtrzymał. Rosjanin zaskarżył decyzję UdSC do WSA i opuścił Polskę 18 grudnia 2015 roku.

MSZ Rosji oświadczyło, że decyzja UdSC o cofnięciu Swiridowowi zezwolenia na pobyt jest "faktem oburzającym". W grudniu zeszłego roku korespondent "Gazety Wyborczej" w Moskwie Wacław Radziwinowicz został powiadomiony przez MSZ Rosji, że ma oddać akredytację i w ciągu 30 dni opuścić kraj. Przekazano mu też, że ta decyzja wiąże się z wydaleniem z Polski Swiridowa. Polski MSZ ocenił tę decyzję władz rosyjskich jako bezpodstawną i mającą charakter odwetowy.(PAP)