Premier Beata Szydło, wraz z ministrami, przedstawiła w środę w Sejmie raport dotyczący 8 lat rządów koalicji PO-PSL.
Słów krytyki pod adresem autorów raportu nie szczędziły posłanki Nowoczesnej. "Audyt to rzetelny dokument, który powinien zawierać raport o stanie państwa. Raport mówiący o dorobku i zaniechaniach poprzedniego rządu. Tymczasem to, co otrzymaliśmy, niewątpliwie takim dokumentem nie jest. Przypomina on raczej palikotowe show" - mówiła podczas briefingu wiceszefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
"Nie otrzymaliśmy żadnego dokumentu na piśmie, a jedynie szereg przeźroczy na telebimie w sali sejmowej. Otrzymaliśmy szereg informacji od ministrów, ale nie poszedł za tym żaden dokument, tak jakby PiS zostało zaskoczone terminem, w którym prezentuje ten audyt" - powiedziała.
W jej ocenie zaprezentowanie raportu PiS w tym terminie jest wynikiem jedynie udanego marszu opozycji, który odbył się 7 maja w Warszawie oraz "spodziewanej w piątek obniżki ratingu Polski przez agencję Moody's".
"Zastanawiamy się, jak dalej ma zamiar działać PiS, które zamiast chwalić się swoimi sukcesami po pół roku rządów, prezentuje tak niedoskonały raport. Mam wrażenie, że Polsce może tak naprawdę zaszkodzić ten audyt, który dzisiaj usłyszeliśmy" - mówiła Lubnauer.
Inna posłanka Nowoczesnej Monika Rosa dodała, że "prawdziwy audyt powinien zawierać także informację, co udało się zrobić i jakie są dalsze plany działań". "O tym jednak PiS nic nie mówi" - zwróciła uwagę.
"Zarzuty stawiane poprzedniemu rządowi PO-PSL przez obecny rząd są bardzo poważne. Liczymy w związku z tym, że minister szkolnictwa (wyższego) Jarosław Gowin odniesie się do swojej pracy i swojego departamentu za rządów PO. Liczymy, że minister rozwoju Mateusz Morawiecki odniesie się swoich działań jako doradcy premiera Donalda Tuska za czasów rządów Platformy Obywatelskiej" - dodała.