Do 525 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych sobotniego trzęsienia ziemi w Ekwadorze; rannych zostało nieco ponad 4,5 tys. osób - poinformowała w środę prokuratura.Tego samego dnia w kraju doszło do kolejnych wstrząsów o sile 6,1 w skali Richtera.

Poprzedni bilans mówił o 480 zabitych.

Według informacji przekazanych za pośrednictwem Twittera przez prokuraturę wśród ofiar tego największego od dziesięcioleci kataklizmu było 11 obcokrajowców.

435 ciał ofiar znaleziono w rejonie miast Manta, Portoviejo oraz Pedernales. Jak przekazało we wtorek ministerstwo obrony, ponad 200 osób wciąż nie odnaleziono. W akcji poszukiwawczej uczestniczą ratownicy z Wenezueli, Kolumbii, Meksyku, Chile i Hiszpanii.

Władze oceniają, że w całym kraju zawaliło się ponad 800 budynków.

Oprócz sobotniego trzęsienia ziemi, które miało siłę 7,8 w skali Richtera, w środę o 3.33 czasu lokalnego (godz. 10.33 w Polsce) w Ekwadorze doszło do kolejnego wstrząsu o magnitudzie 6,1. Jak podała amerykańska służba USGS, jego epicentrum znajdowało się 25 kilometrów na zachód od miasta Muisne leżącego w północno zachodniej części kraju.

Prezydent Ekwadoru Rafael Correa oszacował we wtorek, że koszty odbudowy kraju po kataklizmie sięgną 3 mld dolarów, czyli ok. 3 proc. ekwadorskiego PBK. Kraj może mieć trudności ze znalezieniem funduszy na odbudowę, ponieważ jego gospodarka oraz dochody budżetowe w dużej mierze uzależnione są od eksportu ropy, a jej ceny na światowych rynkach spadają.(PAP)