Niewykluczone, że złamano procedury w klubie, gdzie doszło do tragicznego pożaru - mówi prezydent Rumunii. Na wczorajszym koncercie metalowym w Bukareszcie zginęło 27 osób.

Do tragedii doszło, gdy występujący tam zespół heavy metalowy odpalił fajerwerki na scenie. Strop i jeden z filarów zapalił się, a wielu uciekających w popłochu stratowało inne osoby. Na koncercie było do 400 osób. W szpitalach jest ponad 140 rannych, z rozległymi oparzeniami.

Prezydent Klaus Iohannis mówi, że jest zszokowany tragedią. "Pierwsze informacje wskazują, że nie stosowano się do przepisów dotyczących bezpieczeństwa" - mówił prezydent.

Władze Rumunii ogłosiły trzydniową żałobę narodową. Premier Victor Ponta skrócił wizytę w Meksyku i przyleciał do Bukaresztu.