- To wieczne powtarzanie: ja, premier, przyszły premier, moi ministrowie w moim rządzie, świadczy o tym, jak bardzo jest niepewna, czy pan prezes Kaczyński dotrzyma słowa i czy rzeczywiście stanie na czele tego przyszłego rządu, jeśli PiS doszedłby do władzy - tłumaczy Kopacz.
Dlatego też, Beata Szydło szuka zastępczego zajęcia - dodaje premier.
Premier Kopacz przypomniała, że dyskusja wokół afery podsłuchowej, w głównej mierze dotyczy tych, którzy nagrywali, a nie tych, którzy podsłuchiwali nielegalnie.
- Dlaczego tak się dzieje, że święci są tylko w jednej partii - tylko właśnie w Prawie i Sprawiedliwości? Żadnej z tych osób, nie przypominam sobie żeby prokuratura postawiła zarzuty - mówiła Ewa Kopacz, dodając, że to na listach wyborczych PiS jest kandydat z wyrokiem.
W założeniu twórców lokalu "Ewa&Przyjaciele", miejsce ma przypominać między innymi o aferze hazardowej, tak zwanej aferze podsłuchowej, czy o ostatnich wydarzeniach związanych z Najwyższą Izbą Kontroli.
Komentarze(4)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKOPACZ ty tez w tym szambie siedzisz, po same uszy...ale juz niedlugo
Pojawiające się cyklicznie skandowane okrzyki "Ewa, Ewa..." połączone z rytmicznymi oklaskami przeniosły mój umysł w czasy kiedy skandowano "Gierek, Gierek". Brakowało tylko "Ewa Partia - Partia Ewa". Obok zażenowania jakie wywołała we mnie myśl o tym jak nisko oceniają mój intelekt specjaliści od klakierki, pojawiła się druga. Oto "nowa władza" pokazuje mi z jakich wzorców czerpie pełnymi garściami i gdzie tkwi mentalnie.
Pocieszające jest tylko to, że w przeszłości czym dłuższe były oklaski a okrzyki głośniejsze, tym bliższy był koniec ekipy rządzącej. Dzisiejsze wskazują na to, że Titanic ma świadomość swojego końca.
PIS sumienie ma czyste... NIEUŻYWANE !!!