W Tunezji zastrzelono mężczyznę, który zaatakował żołnierzy pilnujących kart wyborczych. Wojskowi zastrzelili napastnika i aresztowali trzech podejrzanych. Ranny został jeden z żołnierzy i jeden z podejrzanych.

Rzecznik ministerstwa obrony Belhassan Oueslati powiedział AFP, że napastnik był uzbrojony w karabin myśliwski. Jego zdaniem, dżihadyści, którzy wzywali do bojkotu wyborów, nie mieli związku z incydentem. Jak wyjaśnił, "terroryści nie używają zwykle broni myśliwskiej".

W Tunezji odbywa się druga tura wyborów prezydenckich. Kontrkandydatem obecnego prezydenta Moncefa Marzukiego jest lider partii Wezwanie Tunezji, Bedżi Kaid Essebsi. Ten 88-letni kandydat, jest faworytem głosowania. Wygrał bowiem pierwszą turę otrzymując prawie 39 procent głosów.

Są to pierwsze wolne wybory prezydenckie od Arabskiej Wiosny 2011 roku. Obalono wówczas wieloletniego prezydenta kraju, Zine El Abidine Ben Alego. Od tego czasu krajem rządzili islamiści. Lokale wyborcze zostaną zamknięte o 18:00 naszego czasu. Wyniki mają być znane między poniedziałkiem a środą.