17 kwietnia Putin oświadczył, że "Rosja nie uznaje władz Ukrainy i może nie uznać wyników wyborów z 25 maja, ponieważ dochodzi do aktów przemocy wobec kandydatów z południowego-wschodu kraju". Rosja odmówiła też wysłania obserwatorów na wybory prezydenckie na Ukrainie.
26 maja szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył, że Moskwa jest gotowa do dialogu z Petrem Poroszenką i współpracy z Kijowem.