W pamięci kibiców na zawsze pozostanie występ Gerarda Cieślika rozegrany w 1957 roku na Stadionie Śląskim w meczu Polski ze Związkiem Radzieckim, w którym Cieślik strzelił dwie bramki, zapewniając biało-czerwonym zwycięstwo.
Jak mówi Donata Chruściel rzecznik prasowy, Ruchu Chorzów, śmierć Gerarda Cieślika to ogromna strata, która wywołuje wielki żal. "Był żywą legendą i wzorem do naśladowania" - dodaje. "Każdy, kto zaczynał taką karierę, marzył o takich osiągnięciach" - mówi rzeczniczka.
"Wielki piłkarz, wspaniały trener i człowiek" - tak wspomina Gerarda Cieślika Mirosław Mosór, dyrektor sportowy Ruchu Chorzów. Wspomina, że zmarły często pojawiał się na stadionie i troszczył się o los swojego byłego klubu.
To kolejna strata wybitnego zawodnika związanego z Ruchem Chorzów. W tym roku odeszli już Jerzy Wyrobek i Henryk Dusza. Z Ruchem Gerard Cieślik trzykrotnie wywalczył mistrzostwo Polski. W barwach Niebieskich zdobył 167 gole w lidze, a w 46 meczach reprezentacji Polski - następne 27.