Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie stawił się na posiedzenie komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. Jego pełnomocnik w tej sprawie Janusz Wojciechowski zapewniał, że były premier nie uchyla się odpowiedzialności. Podkreślił jednak, że komisja musi procedować zgodnie z prawem.

Janusz Wojciechowski zauważył, że Jarosław Kaczyński jest wzywany w momencie, gdy nie ma jeszcze żadnego materiału dowodowego, do którego mógłby się odnieść. Dodatkowo - jak mówił - o jego wezwaniu zdecydował sam przewodniczący, a nie komisja. "Musi być prawidłowe wezwanie, to jest poważna procedura, to jest próba pociągnięcia do odpowiedzialności karnej byłego premiera, dlatego nie można procedować sobie a muzom", powiedział europoseł PiS.

Przewodniczący komisji Andrzej Halicki z PO powiedział, że komisja dokonała wszystkich niezbędnych czynności związanych z wezwaniem Jarosława Kaczyńskiego. Podkreślił, że dzisiejsze posiedzenie komisji jest w interesie byłego premiera. "Rolą obrońcy jest szukanie dziury w całym, ale tu chodzi o meritum, a meritum polega na tym, że prezes PiS może osobiście skorzystać z przysługującego mu prawa ustosunkowania się do wniosku" - mówił przewodniczący.

Komisja odpowiedzialności konstytucyjnej rozpatruje wnioski o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. W przypadku akceptacji wniosków przez komisję, poddawane są one głosowaniu na sali plenarnej. Dopiero później sprawę rozpatruje Trybunał Stanu. Platforma Obywatelska zarzuca byłemu premierowi oraz byłemu ministrowi sprawiedliwości między innymi naruszenie konstytucji.