Premier Japonii Naoto Kan powiedział w sobotę, że dekontaminacja rejonu uszkodzonej podczas trzęsienia ziemi elektrowni jądrowej Fukushima zajmie wiele dziesiątków lat. Kan zaprezentował po raz pierwszy długoterminowy program operacji usuwania skażeń.

"Potrzeba trzech, pięciu, dziesięciu lat na odzyskanie kontroli nad sytuacją, a nawet kilkudziesięciu na likwidację następstw katastrofy" - powiedział szef japońskiego rządu.

Systemy chłodzenia reaktorów w położonej ok. 240 km na północ od Tokio elektrowni Fukushima I zostały uszkodzone 11 marca przez trzęsienie ziemi o sile 9 w skali Richtera i wywołaną przez nie wysoką na 14 metrów falą tsunami. Doprowadziło to do serii eksplozji i częściowego stopienia rdzeni paliwowych w reaktorach, a następnie do wycieków radioaktywnych na dużą skalę.

Z powodu promieniowania radioaktywnego z regionu w okolicach Fukushimy trzeba było ewakuować ok. 80 tysięcy ludzi.

Premier Kan był bardzo krytykowany za sposób działania rządu po trzęsieniu ziemi, zwłaszcza po awarii w elektrowni Fukushima. Na początku czerwca przetrwał głosowanie nad wotum nieufności, zapowiedział jednak, że zrezygnuje z urzędu, jak tylko uda mu się przezwyciężyć następstwa kryzysu po trzęsieniu ziemi i tsunami.