- Latam do Iraku, do Afganistanu, latałem w czasie konfliktu do Bośni, do Czadu i nigdy strachu nie czułem. Odmowa prezydentowi wymagała wielkiej odwagi, podkreśla pilot i ujawnia okoliczności towarzyszące tamtym wydarzeniom.
Pietruczuk nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy według niego przyczyną niezrozumiałych decyzji kpt. Arkadiusza Protasiuka mogły być naciski na niego, by lądował w Smoleńsku. - "Przez głowę mi przeszło, że tak mogło być", powiedział tylko.