Na łamach "Gazety Wyborczej" prezes PiS Jarosław Kaczyński polemizuje z dwoma tekstami premiera Donalda Tuska, które ukazały się wcześniej w tej gazecie. I tak je ocenia: "To miał być raport z dokonań rządu, ale jak zrobić raport z czegoś, czego nie ma?", "To antologia wiele razy przeżutych pustych obietnic". Według "GW", tekst Kaczyńskiego to rodzaj expos,.

Pisze on, że Polak ma "mieć na tyle wysokie dochody, by stać go było nie tylko na elementarne formy rozrywki". Wytyka Tuskowi błędy i stawia mu za wzór rządy PiS; niekiedy dodaje, że PiS nie zdążył swoich planów przeprowadzić. Polska przytakuje "możnym UE", czyli Niemcom i Francji. Rząd liczy się "z priorytetami polityki Rosji przy jednoczesnym zaniedbywaniu sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi". To polityka "wręcz samobójcza" - uważa premier w latach 2006-2007. "Polsce potrzeba naukowej i edukacyjnej finlandyzacji, a nie politycznej finlandyzacji, która pod rządami Donalda Tuska realnie nam zagraża" - pisze Jarosław Kaczyński. Jego polemikę zamieszcza dziś "Gazeta Wyborcza".