Sprawę fikcyjnego remontu dwóch pojazdów wojskowych bada Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu - poinformował w sobotę zastępca wojskowego prokuratora okręgowego ds. przestępczości zorganizowanej płk Mikołaj Przybył.

O sprawie napisała sobotnia "Rzeczpospolita".

Zarzuty fałszowania dokumentacji, poświadczenia nieprawdy i przekroczenia uprawnień usłyszały dotychczas trzy osoby - oficer i pracownik cywilny z Rejonowego Zarządu Infrastruktury (RZI) we Wrocławiu, oraz inny pracownik cywilny Rejonowego Przedsiębiorstwa Wojskowego (RPW).

Według wojskowych śledczych dwa pojazdy ratowniczo-gaśnicze, miały zostać wyremontowane i wysłane na misję do Afganistanu. Tymczasem zamiast remontu pojazdy zostały tylko wymalowane.

Koszt "remontu" wyliczono na 130 tys. złotych

Koszt "remontu" wyliczono na 130 tys. złotych, jego wykonanie zostało zatwierdzone przez urzędników RZI i RPW. Powołani przez prokuraturę biegli stwierdzili, że remont był "wykonany w sposób wadliwy".

"Podejrzani przyznali się do winy i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze." - powiedział płk Przybył.

Prokuratura sprawdza, czy było to działanie jednorazowe, czy dotyczy większej ilości wojskowego sprzętu. Śledztwo prowadzone jest we współpracy z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Prokuratura nie wyklucza postawienia zarzutów kolejnym osobom zamieszanym w tę sprawę.

Jak podała "Rz", śledczy podejrzewają, że od lat w wojsku wyłudzano wielkie kwoty za remonty. Obecnie sprawdzane są wszystkie wycofane z Afganistanu pojazdy.