Sprawcą bestialskiego zabójstwa nauczyciela historii z podparyskiej szkoły był urodzony w Moskwie 18-letni Czeczen, który w marcu tego roku uzyskał 10-letnie pozwolenie na pobyt we Francji jako uchodźca - poinformował w sobotę prokurator Jean-Francois Ricard. W telefonie zabójcy znaleziono fotografię ofiary.

Jak podał Ricard, Czeczen nie był wcześniej znany francuskim służbom. W jego telefonie oprócz zdjęcia, znaleziono wiadomość, w której przyznał się do odcięcia głowy nauczycielowi Samuelowi Paty'emu. Zabójca miał też wypytywać uczniów szkoły o Paty'ego i prosił, by go mu wskazali.

Do zbrodni doszło w piątek w podparyskiej miejscowości Conflans-Sainte-Honorine. Uzbrojony w nóż i karabin do airsoftu napastnik zaatakował Paty'ego i odciął mu głowę. Jak donosi agencja AP, sprawca został zastrzelony przez policję 600 metrów od miejsca zdarzenia po tym, gdy nie reagował na wezwania funkcjonariuszy i zachowywał się w agresywny sposób.

Nauczyciel przed zabójstwem otrzymał kilka telefonów z pogróżkami. Powodem pogróżek, a także skargi jednego z rodziców uczniów, miał być fakt, że podczas lekcji prowadził dyskusje na temat karykatur Mahometa. Według mężczyzny, podającego się za ojca jednego z uczniów, który zamieścił film na Twitterze, Paty miał pokazać klasie zdjęcie nagiego mężczyzny, nazywając go "prorokiem muzułmanów". Autor filmu zaznaczył, że nauczyciel wcześniej uprzedził muzułmańskich uczniów, by wyszli z klasy, jeśli nie chcą zobaczyć czegoś szokującego.

W sprawie zatrzymano dotąd dziewięć osób, w tym rodziców, dziadków i 17-letniego brata zabójcy. Ricard poinformował, że pochodząca z Czeczenii rodzina w marcu otrzymała 10-letnie pozwolenie na pobyt we Francji jako uchodźcy. (PAP)