Z informacji przekazanych przez SOP wynika, że początkowo zakażenie koronawirusem podejrzewano u jednego z funkcjonariuszy, który nie brał udziału w ochronie ważnych osób w państwie, a w formacji wykonywał pracę magazyniera. Następnie okazało się, wirusa Sars-Cov-2, może mieć więcej osób.
Jak dowiedziała się PAP do zakażeń miało dojść nie w pracy, a najprawdopodobniej w kontakcie z rodziną. Objawy zakażenia miała bowiem żona jednego z funkcjonariuszy. Inny z funkcjonariuszy w chwili zaobserwowania objawów był na urlopie.
Rzecznik prasowy SOP ppłk SOP Bogusław Piórkowski potwierdził w środę, że czworo funkcjonariuszy SOP zostało objętych kwarantanną.
"Zostały uruchomione procedury Głównego Inspektora Sanitarnego. Funkcjonariusze, którzy przebywają na kwarantannie nie mieli kontaktu z osobami ochranianymi przez SOP" - zapewnił Piórkowski.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP pierwsze testy wykonane u funkcjonariuszy potwierdziły obecność wirusa Sars-Cov-2. Testy będą powtórzone. SOP sprawdza również, z kim funkcjonariusze, którzy są w kwarantannie mogli mieć styczność.