Postawienie przez PO na Rafała Trzaskowskiego, to dla mnie sygnał o chęci dalszej polaryzacji życia politycznego i społecznego - powiedział PAP szef PSL, kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że jest jedynym kandydatem, który ma szansę wygrać z Andrzejem Dudą.

Lider PSL w rozmowie z PAP podkreśla, że z szacunkiem podchodzi do każdego kontrkandydata na urząd prezydenta. Przyznaje jednocześnie, że postawienie przez PO na Rafała Trzaskowskiego jest dla niego sygnałem o chęci dalszej polaryzacji sceny politycznej i życia społecznego. "Tym się pewnie różnimy, bo ja chcę przekonać wyborców, którzy kiedyś zaufali urzędującemu prezydentowi, a nie ich pokonać. Jestem jedynym kandydatem, który w bezpośrednim starciu ma szansę wygrać z Andrzejem Dudą" - mówił Kosiniak-Kamysz.

PAP: Jak Pana zdaniem zachowa się Senat ws. ustawy dot. wyborów prezydenckich? Czy szybko ją przyjmie, czy raczej będzie zwlekał z decyzją? Czy PSL będzie sprzeciwiał się spowalnianiu prac w Senacie?

Władysław Kosiniak-Kamysz: Po ekspresowej pracy Sejmu, której byłem przeciwny, Senat musi dobrze i dokładnie przeanalizować tę ustawę. Jedni chcą szybkich prac, drudzy chcą je przeciągać, a my jako Koalicja Polska chcemy, by wybory prezydenckie były bezpieczne i uczciwe. A to może zagwarantować rzetelny proces legislacyjny. Będziemy składali własne poprawki do ustawy, dotyczące wydłużenia czasu pracy lokali wyborczych. To rozładuje kolejki i zwiększy bezpieczeństwo.

PAP: Kiedy Pana zdaniem odbędą się wybory, pod koniec czerwca, czy bardziej realnym terminem jest początek lipca?

W.K.K: Koniec czerwca bądź początek lipca, to najbardziej prawdopodobny termin, jeżeli zakładamy, że nie może dojść do sytuacji, że w Polsce nie ma prezydenta. Kadencja Andrzeja Dudy upływa 6 sierpnia. Niestety mamy dzisiaj państwo w kompletnym rozgardiaszu organizacyjnym do czego doprowadzili rządzący i na kilka tygodni przed teoretycznie ostatnim możliwym terminem wyborów prezydenckich wciąż nie ma ich ogłoszonych. Mamy kampanię bez kampanii, wybory bez wyborów.

PAP: Jak Pan ocenia nowego kandydata PO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, czy stanowi on dla Pana zagrożenie?

W.K.K: To jest wewnętrzna sprawa Platformy, ja z szacunkiem podchodzę do wszystkich kontrkandydatów. Choć postawienie na Rafała Trzaskowskiego, to dla mnie sygnał o chęci dalszej polaryzacji sceny politycznej i życia społecznego. Tym się pewnie różnimy, bo ja chcę przekonać wyborców, którzy kiedyś zaufali urzędującemu prezydentowi, a nie ich pokonać. Jestem jedynym kandydatem, który w bezpośrednim starciu ma szansę wygrać z Andrzejem Dudą.

PAP: Jak się Pan odniesie do sondaży wyborczych, w których wcześniej prześcigał Pana niezależny kandydat Szymon Hołownia, a teraz Rafał Trzaskowski?

W.K.K: Dzisiaj, kiedy wciąż nie wiadomo, kiedy odbędą się wybory i na jakich zasadach, nie przywiązuję wielkiej wagi do sondaży. Są takie, które pokazują kilka procent i takie, które pokazują kilkanaście procent. Pamiętamy przecież sondaże dające Małgorzacie Kidawie-Błońskiej blisko 30 procent poparcia. Co z tego zostało? Sondaże zbyt często próbują kreować rzeczywistość i na nią wpływać, niż ją opisywać. Kampania wyborcza, to nie jest sprint, tylko maraton. Zaś prawdziwym sondażem będą wybory.

PAP: Jakie ma Pan plany na kampanię wyborczą po ogłoszeniu terminu wyborów?

W.K.K: Chyba już czwarty raz zaczynamy kampanię prezydencką. Niestety to symbol tego, jak mało sprawne jest dzisiaj polskie państwo. Dalej będę bardzo aktywny i zdeterminowany, aby szukać zwolenników mojej wizji Polski – braterskiej, szanującej wszystkich obywateli i oddającej w ich ręce pełną kontrolę nad władzą. Liczę, że już niebawem będę mógł wrócić do spotkań, choć dalej mocno stawiam na aktywność w sferze internetowej. W ciągu ostatnich dni odbyłem on-line w 24 godziny spotkania z mieszkańcami dziewięciu miast w całej Polsce.

PAP: Czy Pana żona Paulina Kosiniak-Kamysz będzie zaangażowana w kampanię?

W.K.K: Paulina wspiera mnie i będzie wspierać, jej wsparcie jest dla mnie niezastąpione. Przedstawia własny punkt widzenia na wiele spraw, nie boi się wyrażać swojej opinii. Chce być aktywną pierwszą damą. Jej celem jest stworzenie Polskiej Fundacji Zdrowia w miejsce zbytecznej Polskiej Fundacji Narodowej. Wspierałaby ona finansowo zbiórki na leczenie dzieci chorujących na choroby rzadkie.

PAP: Czy klub PSL-Kukiz15, którego jest Pan przewodniczącym zgłosi w najbliższym czasie jakieś propozycje legislacyjne?

W.K.K: Jako Klub Koalicji Polskiej złożyliśmy w Sejmie kilkanaście projektów ustaw, takich jak emerytura bez podatku, dobrowolny ZUS czy podniesienie nakładów na ochronę zdrowia. Dzisiaj widzimy, że ich przyjęcie pomogłoby polskim pracownikom i przedsiębiorcom przetrwać czas kryzysu. W ostatnim tygodniu złożyliśmy projekt likwidacji Rady Mediów Narodowych, która jest ciałem politycznym i nie dba o pluralizm w mediach publicznych. Niebawem złożymy projekt ustawy gwarantujący specjalne renty bliskim tych, którzy walkę z koronawirusem przypłacili życiem.