Nie ma wątpliwości, że Kraje Partnerstwa Wschodniego zbliżyły się do UE bardziej niż kiedykolwiek - mówił w poniedziałek w Brukseli, w związku z obchodami 10. rocznicy ustanowienia inicjatywy przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.

Tusk jest gospodarzem uroczystej, rocznicowej kolacji z udziałem przywódców krajów Partnerstwa, ministrów spraw zagranicznych oraz przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera.

Jak podkreślał w swoim przemówieniu, 10 lat po ustanowieniu programu PW "w UE jest więcej Armenii, Gruzji, Azerbejdżanu, Ukrainy, Białorusi i Mołdawii". "Wierzę, że w waszych krajach jest więcej UE niż kiedykolwiek. Nie jesteśmy tylko sąsiadami, jesteśmy członkami tej samej rodziny" - powiedział szef Rady Europejskiej.

Tusk wykorzystał okazję, żeby podziękować za zaangażowanie na rzecz tej inicjatywy byłemu szefowi polskiego MSZ Radosławowi Sikorskiemu. "W obecności wszystkich przywódców PW i instytucji europejskich chciałbym ci serdecznie podziękować i pogratulować tej wspaniałej idei. Bez twojej kreatywności i odwagi nie byłoby Partnerstwa Wschodniego" - zwrócił się do byłego ministra po polsku przewodniczący Rady Europejskiej.

Jak zaznaczył, po 10 latach można spojrzeć na osiągnięcia Partnerstwa: przyjęcie przez trzy z sześciu krajów umowy stowarzyszeniowej, a także uzyskanie przez nie ruchu bezwizowego do UE. "Wydano miliardy euro na zarzadzanie granicami, połączenia, środowisko i efektywność energetyczną, a także wsparcie dla biznesu, doradztwo prawne i edukacje" - wymieniał Tusk.

Zauważył, że świętując 10-lecie programu, jego uczestnicy silnie zobowiązują się pogłębiać swoje więzy i współpracę. Zaznaczył, że to, jak będzie wyglądała rocznica za kolejne 10 lat, będzie zależało od tego, co zrobią liderzy. "Wierzę w nasza wspólną determinację i wyobraźnię" - oświadczył.

Program Partnerstwa Wschodniego ma pogłębiać więzi polityczne i integrację gospodarczą UE z sześcioma krajami Europy Wschodniej i Zakaukazia: Białorusią, Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Armenią i Azerbejdżanem.