Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie nie odpowiada naszej argumentacji, nie możemy się z nim zgodzić, aczkolwiek przyjmujemy go do wiadomości; wyrok będzie najpewniej wykonany - poinformował PAP pełnomocnik premiera, radca prawny Adrian Salus.

W środę Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił, że premier Mateusz Morawiecki ma sprostować swoją wypowiedź nt. braku inwestycji infrastrukturalnych za rządów PO i PSL z 15 września br. Sąd Apelacyjny rozpatrywał odwołanie, które politycy PO złożyli od poniedziałkowego postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie. SO, jako pierwsza instancja, oddalił wniosek w trybie wyborczym, złożony przez Komitet Wyborczy Koalicji Obywatelskiej dot. nakazania takiego sprostowania.

Salus podkreślił, że sąd apelacyjny stwierdził, iż wypowiedź premiera w zakresie stwierdzenia "nie było dróg i mostów" nie jest kłamstwem wyborczym.

"Sąd Apelacyjny jednakowoż stwierdził, że w dalszej części wypowiedzi, a mianowicie w części, w której pan premier dokonał porównania wydatków już poczynionych i zaplanowanych na przyszły rok, przekraczających w swojej sumie wysokość wydatków poczynionych przez poprzedni rząd w ciągu ośmiu lat, była wypowiedzią nieprawdziwą w tym względzie, że w dacie wypowiadania tejże wypowiedzi, nie był jeszcze przyjęty projekt ustawy o Funduszu Budowy Dróg, który to został przyjęty przez Radę Ministrów kilka dni po wypowiedzi premiera" - powiedział pełnomocnik premiera.

"Zatem SA uznał, że w dacie, w której premier wypowiedział te słowa, stwierdzające dysproporcję wydatków, była to wypowiedź nieprawdziwa" - dodał.

Salus zaznaczył, że SA nakazał publikację zawierającą sprostowanie wypowiedzi w dwóch mediach. "Wyrok nie odpowiada naszej argumentacji, nie możemy się z nim zgodzić, aczkolwiek przyjmujemy go do wiadomości, wyrok będzie najpewniej wykonany" - poinformował pełnomocnik premiera.

"Sąd nie podzielił naszej bardzo rozbudowanej argumentacji, umieszczonej zarówno w odpowiedzi na wniosek, jak również złożonej dzisiaj w godzinach porannych odpowiedzi na zażalenie, w której to stwierdziliśmy, że wypowiedz pana premiera należy odczytywać jako całość" - dodał.

Według pełnomocnika premiera, nie należy rozdzielać wypowiedzi szefa rządu, ponieważ uzupełniają się one wzajemnie i zostały przedzielone jedynie dygresjami wynikającymi z - jak określił - "dynamiki spotkania wiecowego". "Była to wypowiedź całościowa, ocenna, miała na celu zwrócenie uwagi na ważny społecznie element braku infrastruktury i tylko tak można oceniać ją w kategoriach zdrowego rozsądku, logiki, doświadczenia życiowego" - stwierdził Salus.

"Wyrok należy ocenić jako procesowy remis, czego dowodem może być chociażby wzajemne zniesienie kosztów, a jest to instytucja stosowana, kiedy sąd przyznaje rację stronom po połowie" - ocenił.

Sędzia sądu apelacyjnego Paulina Asłanowicz poinformowała w środę, że sąd postanowił zobowiązać Mateusza Morawieckiego do opublikowania w ciągu 48 godzin na antenie telewizji TVP Info i TVN, przed głównymi wydaniami programów: "Wiadomości" i "Fakty", po blokach reklamowych, bezpośrednio poprzedzających emisję wyżej wymienionych programów, oświadczenia poprzez jego odczytanie oraz jednoczesne wyświetlenie planszy z tekstem wypełniającym cały ekran.

Treść tego oświadczenia ma brzmieć: "Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 15 września 2018 r. podczas wiecu wyborczego komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w Świebodzinie, że w ciągu jednego do półtora roku wydawana jest przez nas większa suma na drogi lokalne, niż za czasów koalicji PO i PSL w ciągu ośmiu lat. Mateusz Morawiecki, premier rządu Rzeczpospolitej Polskiej".

Jak uzasadniała sędzia Asłanowicz, sąd apelacyjny uznał, że kluczowa w tej sprawie jest kwestia tego, czy stwierdzenia, jakie padły z ust premiera, miały charakter oceny, czy też była to informacja poddająca się weryfikacji w kategoriach prawdy i fałszu. "Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że pierwsza część tej wypowiedzi - dotycząca tego, że nie było dróg i mostów - ma charakter retoryczny, takiej hiperboli, (ale) należy ją czytać w połączeniu z drugą częścią tej wypowiedzi, w której zawarte zostało stwierdzenie, że +przez osiem lat wydali 5 mld zł na drogi lokalne, tj. tyle, ile my wydajemy w ciągu jednego roku, do półtora roku+" - mówiła.

"W ocenie sądu apelacyjnego należało zgodzić się ze skarżącymi, że ta druga część wypowiedzi, poddaje się tej weryfikacji i sąd apelacyjny badał jej prawdziwość. Sąd doszedł do przekonania, że w świetle dokumentów, złożonych do akt sprawy, ta wypowiedź jest nieprawdziwa, stąd zastosował środek przewidziany w art. 111 Kodeksu wyborczego" - oświadczyła Asłanowicz.

Od postanowienia sądu apelacyjnego nie przysługuje skarga kasacyjna i podlega ono natychmiastowego wykonaniu. (PAP)

autor: Mateusz Roszak, Tomasz Grodecki