Jako klub poselski PSL-UED domagamy się przeprowadzenia w Sejmie debaty o stanie państwa; chcemy, żeby premier Mateusz Morawiecki odpowiedział na najważniejsze pytania o sytuację w kraju oraz w relacjach międzynarodowych - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Sejm zdecydował w czwartek, że wysłucha na obecnym posiedzeniu informacji w sprawie środków z UE przyznanych Ministerstwu Zdrowia na lata 2014-2020; odrzucił jednocześnie wniosek PO o informację ws. konsekwencji nałożenia na Polskę kar w związku z art 7.

"Dzisiejsze wydarzenia pokazują, jak władza autorytarna boi się debaty w parlamencie; pokazują, jak nie chce poruszać trudnych tematów" - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie prezes PSL. Jak mówił, w polskim Sejmie nigdy nie doszło do tego, żeby zablokować klubom opozycyjnym, w tym wypadku jednemu klubowi, możliwość przedstawienia swojego pytania i dyskusji z rządem".

"Kiedyś PiS obiecywał pakiet demokratyczny, a tę demokrację zaorał. Nie ma żadnej możliwości debaty" - dodał Kosiniak-Kamysz.

Jego zdaniem premier Mateusz Morawiecki unika dyskusji na forum parlamentarnym i nie chce rozmawiać o najważniejszych sprawach. "Nie ma informacji rządu nt. GetBack, nie ma informacji na temat protestów studentów, nie ma informacji na temat trudnej sytuacji w służbie zdrowia i protestów pielęgniarek. Nie ma debaty o stanie polskiej gospodarki, w tym polskiego rolnictwa w obliczu nowego, dużo niższego budżetu unijnego. To są wszystko tematy, które bardzo mocno będą kształtować rzeczywistość naszych rodaków w najbliższych miesiącach i latach" - mówił.

"Jako klub poselski PSL-UED domagamy się zwołania w Sejmie i przeprowadzenia debaty o stanie państwa. To jest wniosek, którego nie używa się zbyt często. Nie pamiętam w historii Polski po 1989 r. tak mocnego wniosku o to, żeby odbyć debatę o stanie państwa: o teraźniejszości, przyszłości, naszej praworządności i demokracji" - mówił szef PSL.

Jak dodał, "będziemy wnioskować, żeby premier Mateusz Morawiecki stawił się w polskim Sejmie i wobec Sejmu, który sprawuje kontrolną władzę nad rządem, odpowiedział na najważniejsze pytania o stan naszego państwa, o stan i sytuację Polski wewnątrz, jak i w relacjach międzynarodowych" - zapowiedział Kosiniak-Kamysz.

Zaznaczył równocześnie, że jeśli debata w Sejmie nie doszłaby do skutku, PSL-UED zobowiązuje się do zorganizowania obywatelskiej debaty o stanie państwa we wrześniu br. ze wszystkimi siłami opozycyjnymi, organizacjami pozarządowymi, partiami parlamentarnymi i pozaparlamentarnymi. "Jeżeli parlament nie będzie wykonywał swojej roli kontrolnej, nadzorczej nad rządem, to obywatelska debata o stanie państwa jest koniecznością. My taką debatę zorganizujemy, zapraszamy wszystkich do współpracy" - dodał.

Poseł PSL-UED Michał Kamiński stwierdził z kolei, że PiS zachowuje się tak, jakby część obywateli Rzeczpospolitej nie miała praw obywatelskich, była wyłączona z dyskusji. "Byliśmy świadkami czegoś, co można by nazwać sabatem czarownic, a co zdaniem partii rządzącej było tzw. audytem rządów PO-PSL" - ocenił.

Kamiński zaapelował do władzy, żeby "zgodziła się na tę debatę choćby dlatego, że będzie miała możliwość polemiki, będzie miała możliwość przedstawienia swojego zdania we wszystkich sprawach, które bolą nie tylko nas, ale przede wszystkim bolą Polaków".

Wcześniej na konferencji prasowej posłowie PO i Nowoczesnej zapowiedzieli złożenie wniosku o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego za odrzucenie wniosku PO o informację w sprawie konsekwencji nałożenia na Polskę kar w związku z art 7.

Według szefa klubu PO Sławomira Neumanna zachowanie marszałka było "niespotykane do tej pory w polskim parlamentaryzmie po 1989 roku". W jego ocenie marszałek Kuchciński i premier Morawiecki przestraszyli się tematu informacji bieżącej. "Platforma chciała zapytać o to, jakie działania podejmie polski rząd, żeby nie doprowadzić do tego, co dzisiaj mamy na stole negocjacyjnym, czyli straty ponad 100 mld zł z nowego budżetu UE oraz powiązania tego budżetu z praworządnością w kraju członkowskim" - wyjaśnił poseł PO.

Z kolei w ocenie szefowej Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer oddalając wniosek PO, marszałek Kuchciński przekroczył kolejną granicę. "Dzisiaj pierwszy raz zdarzyło się tak, że marszałek Kuchciński odmówił Platformie Obywatelskiej prawa do informacji bieżącej, została zmieniona na informację rządu. Oznacza to, że trzeba złożyć wniosek o odwołanie marszałka Kuchcińskiego" - zaznaczyła. Dodała, że zabranie informacji bieżącej PO to "jest ostateczne pogrzebanie parlamentaryzmu w Polsce. To jest śmierć Sejmu polskiego".