Większość hiszpańskich komentatorów krytykuje w sobotę władze Katalonii za przeprowadzenie piątkowego głosowania, po którym ogłoszono niepodległość regionu. Akt ten określają mianem tchórzostwa.

Dziennik "El Mundo" w sobotnim wydaniu nazywa proklamowanie niepodległości Katalonii "uderzeniem w integralność terytorialną Hiszpanii" oraz "próbą zamachu stanu". Gazeta twierdzi, że władze najbogatszego regionu tego kraju zachowały się w sposób niehonorowy ogłaszając niepodległość w wyniku tajnego głosowania.

"Hiszpania musi wyjść z tego dramatycznego transu poprzez wzmocnioną demokrację oraz osądzenie osób, które dopuściły się zamachu stanu" - napisał "El Mundo".

Tymczasem dziennikarze informacyjnego kanału telewizyjnego TVE24 odnotowali, że brak poparcia ze strony innych państw świata, w szczególności członków Unii Europejskiej, dowodzi, iż piątkowe ogłoszenie niepodległości to "kontynuacja farsy" zapoczątkowanej podczas referendum niepodległościowego 1 października.

"Carles Puigdemont i jego rząd pogrążają Katalonię w kryzysie politycznym oraz kłopotach finansowych. Wybrnięcie z tej sytuacji konfliktu oraz wejście na drogę budowania dobrych relacji z Madrytem stało się teraz jeszcze bardziej skomplikowane" - ocenili komentatorzy TVE24.

Stacja wskazuje, że październik nie tylko nasilił spór pomiędzy rządami Mariano Rajoya oraz Carlesa Puigdemonta, ale też doprowadzi zapewne do dalszych podziałów wśród mieszkańców Katalonii.

Z kolei komentatorzy "esRadio" wskazują, że ogłoszone w piątek przez premiera Rajoya wybory w Katalonii 21 grudnia, mogą zostać całkowite zbojkotowane przez blisko połowę uprawnionych do oddania głosu Katalończyków, którzy w plebiscycie niepodległościowym opowiedzieli się za utworzeniem niezależnej od Madrytu republiki.

"Takie rozwiązanie może nie przynieść żadnego rezultatu, pogłębiając tylko kryzys polityczny w Katalonii. Sondaże pokazują bowiem, że przedterminowe wybory zmienią tylko nieznacznie skład regionalnego parlamentu" - dodali dziennikarze "esRadio".

W piątek parlament Katalonii przyjął rezolucję w sprawie ustanowienia niezależnej od Królestwa Hiszpanii Republiki Katalonii. Wkrótce potem hiszpański Senat zgodził się na przejęcie przez rząd Mariano Rajoya władzy w Katalonii, by zahamować proces odrywania się tego regionu od reszty kraju.