Nieprzyjęcie przez Sejm sprawozdania z działalności Najwyższej Izby Kontroli w 2016 r. zarekomendowała w czwartek sejmowa komisja do spraw kontroli państwowej. Sejm już raz - w zeszłym roku - nie przyjął sprawozdania Izby.

Za stanowiskiem komisji rekomendującym nieprzyjęcie sprawozdania głosowało ośmiu jej członków, przeciw było trzech, zaś jeden wstrzymał się od głosu.

We wrześniu zeszłego roku Sejm nie przyjął sprawozdania z działalności NIK w 2015 r. Wówczas był to pierwszy taki przypadek.

"Na sformułowanie takiego stanowiska wpłynęły argumenty zbliżone do zeszłorocznych" - powiedział w czwartek PAP Tadeusz Dziuba (PiS), który będzie przedstawiał stanowisko komisji w tej sprawie na forum Sejmu. W tym kontekście poseł wymienił m.in. niewykorzystywanie merytorycznego potencjału Izby, zbyt duże zbiurokratyzowanie pracy kontrolerów oraz za małą współpracę Izby z innymi organami i inspekcjami kontrolnymi, np. budowlaną, czy farmaceutyczną.

Przed tygodniem prokuratura wniosła akt oskarżenia przeciwko prezesowi NIK oraz byłemu posłowi na Sejm - Janowi B., a także Pawłowi A. - kontrolerowi w rzeszowskiej delegaturze NIK. Kwiatkowskiemu prokurator zarzuca popełnienie czterech przestępstw nadużycia władzy w związku z postępowaniami konkursowymi na stanowiska w Izbie podżeganie do popełnienia przestępstwa nadużycia władzy przez ówczesnego wiceprezesa NIK. Kwiatkowski od początku sprawy apelował o jak najszybsze skierowanie aktu oskarżenia po to, aby - jak mówił - móc przed niezależnym sądem dowieść swojej niewinności.

"Biorąc pod uwagę, że ten akt oskarżenia dotyczy organizowania pracy Izby, to w jakiś sposób mieścił się on w kontekście naszej oceny, ale to nie był główny element tej oceny" - zastrzegł Dziuba.