Według ministra gospodarki Emila Karanikołowa, który jeszcze kilka dni temu był szefem rządowej Agencji Prywatyzacji, do sprzedania nie pozostało praktycznie nic. 98 proc. aktywów, należących do skarbu państwa, zostało sprywatyzowanych w ostatnim ćwierćwieczu, a przedsiębiorstwa, które wciąż należą do skarbu państwa, wpisano na listę zakazanych do sprzedaży - wyjaśnił. Taką listę parlament bułgarski opracował w końcu ubiegłego wieku, kiedy rozpoczęła się prywatyzacja na szeroką skalę. Temu procesowi towarzyszyło sporo kontrowersji i afer.
Do skarbu państwa obecnie należy ok. 150 firm w sektorze energetycznym, w tym elektrownia atomowa w Kozłoduju, duże ciepłownie i elektrownie. Państwo jest też właścicielem firm w przemyśle obronnym i transporcie, a także kilku mniejszych zakładów, posiadających znaczne majątki. Karanikołow wymienił zakłady wojskowe WMZ Sopot, firmę handlującą bronią Kintex, zakłady LB Bulgaricum, posiadającą monopol na produkcję i sprzedaż bakterii do produkcji kwaśnego mleka, Bułgarskie Koleje Państwowe. „Nie będziemy ich sprzedawać, ale rozwijać” – podkreślił minister.
Według ministra finansów Władysława Goranowa „prywatyzacja w znacznym stopniu odegrała swoją rolę, obecnie należy położyć kres spekulacjom, związanym z odsprzedaniem własności państwowej i dążyć do jej lepszego zarządzania. Strategia rozwoju spółek skarbu państwa w przemyśle obronnym jest związana ze zwiększeniem ich roli zarówno dla modernizacji bułgarskiej armii, jak i dla podniesienia zysków dla budżetu” – stwierdził.
Według danych finansowej gazety Kapitał w 2016 r. zakłady wojskowe znacznie zwiększyły produkcję i zyski, oraz odzyskały dawne rynki w Indiach i Algierii, w byłych krajach bloku wschodniego i na Bliskim Wschodzie. W 2016 r. Zakłady WMZ Sopot odnotowały sześciokrotnie większy zysk w porównaniu z poprzednim rokiem (do 173 mln lewów czyli 87 mln euro), a firma handlowa Kintex – dwukrotny.
Wstrzymanie prywatyzacji jednak odbije się negatywnie na państwowym funduszu emerytalnym. Na mocy ustawy z 2004 r. do niego powinna wpływać większa część przychodów z prywatyzacji.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)