W tej historii ważne są dwa konteksty. Po pierwsze premier Szydło odebrała Morawieckiemu pełnomocnictwo do nadzoru nad PZU, by się odegrać za dotychczasowe konflikty. Szefowa rządu zezwoliła na powołanie w PZU prezesa kojarzonego ze Zbigniewem Ziobrą, co dla Morawieckiego było bardzo niemiłą niespodzianką.
Wkrótce więcej na RMF24.pl