GUS w publikacji "Ludność. Stan i struktura oraz ruch naturalny w przekroju terytorialnym" podał, że w 2024 r. tzw. indeks starości wyniósł on 141. To oznacza to, że na 100 dzieci w wieku 0-14 lat przypada 141 osób w wieku 65 i więcej lat. Sytuacja jeszcze się pogorszy, bo w 2024 r. urodziło się jedynie 252 tys. dzieci, a więc najmniej w całej powojennej historii Polski.
Jednak spadek liczby urodzeń Polska odnotuje już od dekad. Roczniki osób urodzonych w latach 90. są już zdecydowanie mniej liczne niż te ze szczytu z lat 80, kiedy to w samym tylko 1983 r. urodziło się ponad 730 tys. dzieci.
Zmiana demograficzna już przełożyła się na sytuację starszych pracowników, jak na razie – pozytywnie.
Doświadczeni pracownicy w cenie
Kiedyś w ogłoszeniach królowały oferty pracy w „młodym i dynamicznym zespole”, a pracownicy już w wieku 40+ czuli się zagrożeni. „Młodych i dynamicznych” gotowych do pracy za wpis do CV były bowiem setki tysięcy. Dzisiaj ta sytuacja się zmieniła, bo liczba świeżych absolwentów szkół wchodzących na rynek pracy jest po prostu dużo niższa. Liczba urodzeń w pierwszej dekadzie XXI w. oscylowała między 350 a 400 tys., a więc była prawie dwa razy mniejsza niż ta z pierwszej połowy lat 80.
Sytuacja gospodarcza w kraju również jest dużo lepsza, a to powoduje, że firmy chcąc, nie chcąc, muszą bardziej doceniać pracowników doświadczonych.
Kobiety po 50-tce ciągle mają gorzej na rynku pracy
Nie oznacza to jednak, że nie ma dyskryminacji ze względu na wiek, czyli ageizmu. Niestety, ma się on dobrze, szczególnie ten skierowany do kobiet. Pokazał to eksperyment Polskiego Instytutu Ekonomicznego z 2021 r., który został podsumowany w raporcie "Ageizm w Polsce - podsumowanie eksperymentalnego badania terenowego". Wynikało z niego, że wciąż kobiecie po 50-tce trudniej jest znaleźć pracę niż 30-latce mimo znacznie większego doświadczenia.
Jako jeden z czynników podaje się większe wymagania finansowe bardziej doświadczonego pracownika, ale nie tylko o to chodzi. Dużą rolę odgrywają również uprzedzenia pracodawców wyniesione z poprzednich dekad.
Jednak fakt, że generalnie 30-latków jest na rynku pracy coraz mniej, wymusza na pracodawcach inne podejście do rekrutacji.
Mniej zwolnień lekarskich i nieobecności w pracy z powodu ciąży
Dla firm wzrost średniej wieku załogi może jednak oznaczać także większą absencję chorobową. Szczególnie na stanowiskach, gdzie wykonywana jest praca fizyczna. Jednak stan zdrowia Polaków polepsza się z roku na rok, o czym świadczy zwiększająca się przeciętna długość życia. W 2023 r. przeciętne trwanie życia mężczyzn w wyniosło 74,7 roku, a kobiet - 82 lata. W porównaniu do 2022 r. wydłużyło się o 1,3 roku dla mężczyzn i 0,9 roku dla kobiet.
Z drugiej jednak strony pracodawcy dzięki zatrudnianiu nieco starszych osób mogą uniknąć kosztów związanych z ciążą pracownic i częstą absencją młodych rodziców, na które tak często narzekają.
Jak będzie się zmieniał rynek pracy?
Zmiana w demografii do także zmiany w całej gospodarce, co przełoży się na rynek pracy. Będzie malał pobyt na towary i usługi przeznaczone dla dzieci i młodych klientów, a rosły branże mające ofertę dla osób w średnim i starszym wieku. A to oznacza ciągłe wyzwania także dla samych pracowników, którzy będą musieli się przekwalifikowywać nawet kilkukrotnie w ciągu życia. Przykładem takiego sektora jest chociażby szkolnictwo, w którym w związku ze spadającą liczbą dzieci będzie potrzebne coraz mniej nauczycieli.
Praca dla cudzoziemców
Zmniejszenie się liczby tanich, bo młodych i niedoświadczonych, pracowników powoduje, że przedsiębiorcy wywierają na rządzących presję, aby jeszcze szerzej otworzyć rynek pracy dla cudzoziemców i jeszcze bardziej uelastycznić ich zatrudnianie. Dobry przykład takiego lobbingu stanowi aktywność organizacji pracodawców podczas pracy nad ustawą o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Projekt ustawy nakazywał zatrudnianie cudzoziemców na umowę o pracę, jednak pod wpływem presji przedsiębiorców zezwolono na zatrudnianie obcokrajowców także na umowę zlecenia. A to oznacza, że nie będą mieli ochrony, jaką dają pracownikom kodeks pracy, ale przede wszystkim nie będą ich obowiązywały przepisy o nadgodzinach ani o przerwach w pracy. Zleceniobiorca może pracować bowiem dowolną liczbę godzin w ciągu dnia czy miesiąca bez konieczności wypłaty mu ageizmdodatkowego wynagrodzenia ani zapewnienia odpowiedniego wypoczynku.