Mało kto zdaje sobie sprawę, że prawo do spółdzielczego lokatorskiego mieszkania to najbezpieczniejszy tytuł prawny do lokalu. Bezpieczniejszy nawet od własności, bo nie podlega egzekucji komorniczej. Można takie mieszkania zamieniać, przechodzić z większego na mniejsze lub odwrotnie. Kiedyś, w czasach świetności spółdzielni mieszkaniowych, takie zamiany były na porządku dziennym.

- Mamy 3500 spółdzielni mieszkaniowych, które pokazały, że potrafią budować i potrafią zarządzać nieruchomościami. Dlatego chcemy uczynić z nich partnera do budowy mieszkań społecznych. Dostaną bezzwrotny grant i rozłożony na 50 lat niskooprocentowany kredyt, ale nim to nastąpi, potrzebna jest reforma – mówi Tomasz Lewandowski.

Jej założenia są już gotowe. Na wpis do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów czeka przygotowany przez resort rozwoju i technologii projekt tzw. dużej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Największe emocje budzi kadencyjność zarządów i rad nadzorczych.

W projekcie znalazła się propozycja, która zdaniem ministra Lewandowskiego, skończy z dożywotnimi prezesami. Chodzi o wprowadzenia maksymalnie 4 letniej kadencji dla zarządów i rad nadzorczych. Każda z osób, piastujących te stanowiska musiałaby uzyskać co roku absolutorium. Jednak do odwołania konieczna byłaby uchwała walnego.

Kadencyjność, to dopiero początek planowanych zmian. MRiT chce zagwarantować ustawą członkom spółdzielni dostęp do dokumentów. Umów i faktur.

- Spółdzielcy wielokrotnie skarżyli się, że mają z tym problem – mówi minister Lewandowski.

Projekt zakłada też obowiązkową przynależność do związków rewizyjnych i rozwiązania, które powinny sprawić, że lustracja nie będzie fikcyjną kontrolą. Jednak najlepszą kontrolą i tego nie zastąpi żadna ustawa jest udział członków spółdzielni w dorocznym walnym zgromadzeniu. MRiT ma propozycję, jak ułatwić głosowania. Minister Lewandowski zapowiada też reaktywację zebrań przedstawicieli i omawia pozostałe propozycje zmian ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.

Więcej w materiale wideo: