Zamiast 9300 pracowników Programem Dobrowolnych Odejść według naszych informacji zostanie objętych na początku prawdopodobnie 700 pracowników. Skąd ta zmiana? Dlaczego mimo złej sytuacji finansowej spółki zdecydowano się na taki ruch? Teoretycznie dobra wiadomość zaczęła rodzić pytania.
Przed weekendem organizacje związkowe działające w Poczcie Polskiej otrzymały pismo, gdzie nakreślono nowe zasady Programu Dobrowolnych Odejść. Jeszcze niedawno prezes Sebastian Mikosz podczas prezentacji Planu transformacji Poczty Polskiej przekonywał, że tą formą zwolnień obejmą 9300 pracowników wyższego szczebla. Jednocześnie zapewniano, że nie zostaną zamknięte żadne placówki.
Zwolnienia grupowe w Poczcie Polskiej
Związkowcy zostali poinformowani, że PDO ulegnie zmianie. Teoretycznie jest to zmiana korzystna. Prosimy o stanowisko w tej sprawie Pocztę Polską.
„Obecnie trwają konsultacje regulaminu Planu Dobrowolnych Odejść ze związkami zawodowymi. Strona społeczna otrzymała propozycję, do której może zgłaszać teraz swoje uwagi. Wobec tego nie odnosimy się cyfr, na które się powołuje Pani Redaktor.”
Przypomnijmy: pod koniec sierpnia przedstawiono podczas konferencji Plan Transformacji dla Poczty Polskiej.
– Ogłoszony dziś Plan Dobrowolnych Odejść skierowany do pracowników administracji jest niezwykle hojny, a jego celem jest właściwe zabezpieczenie finansowe osób odchodzących. Pracownicy, którzy zdecydują się z niego skorzystać, otrzymają równowartość 12 pensji i będą mogli podjąć nową pracę już następnego dnia – przekonywał prezes Poczty Polskiej Sebastian Mikosz podczas konferencji.
Plan Dobrowolnych Odejść w Poczcie Polskiej
Pozytywna z jednej strony informacja o mniejszej skali zwolnień spowodowała wśród pracowników Poczty Polskiej szereg pytań. Rozmawiamy o tym z Piotrem Moniuszko, szefem Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty.
– Niezrozumiały jest nadal cały ten dedykowany do konkretnych pracowników program dobrowolnych odejść. Czyżby to była ta grupa pracowników o której swego czasu prezes Mikosz publicznie wspominał, a mianowicie ci z najwyższej kadry menadżerskiej, z którymi spółka nie może rozwiązać umowy o pracę w normalnym trybie bo zostali objęci szczególną ochroną przez niektóre związki zawodowe? Z drugiej strony, jakie kroki zarząd będzie chciał podjąć wobec tych pracowników, którzy ofertę pracodawcy odrzucą? Jest wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi, gdyż dialog społeczny praktycznie w firmie nie istnieje, wbrew temu co twierdzi pracodawca – mówi nam Piotr Moniuszko.
Strajk w Poczcie Polskiej
Sprawa, która nadal nie została rozwiązana, to kwestia strajku w Poczcie Polskiej. Wynik referendum wprost oddał wolę zapytanych pracowników, czyli przeprowadzić protest.
Udział w nim wzięło 33 781 osób, czyli ponad połowa zatrudnionych, a 96,43 proc. opowiedziało się za strajkiem.
Jak informuje Związek Zawodowy Pracowników Poczty, akcja strajkowa będzie podjęta stosowną uchwałą po zasięgnięciu opinii zarządów poszczególnych oddziałów. "W związku z brakiem postępu negocjacji z Zarządem Spółki rozpoczęliśmy ten etap". Wskazano, że poszczególne oddziały związku mają podjąć stosowne decyzje, które będą stanowiły podstawę do podjęcia dalszych kroków przez Radę Krajową ZZPP. Jednocześnie w rozmowach z mediami związkowcy zastanawiają się, czy akcji strajkowej nie przeprowadzić przed świętami Bożego Narodzenia.