Związek Zawodowy Pracowników Poczty poinformował o trwających przygotowaniach do ogłoszenia strajku. Tymczasem według naszych informacji podczas ostatniego spotkania organizacji i zarządu nie podjęto negocjacji, które miałyby powstrzymać protest. Kiedy możemy spodziewać się strajku w Poczcie Polskiej?
Jak informowaliśmy, w Poczcie Polskiej przeprowadzono referendum strajkowe, którego wyniki są wiążące dla spółki, ponieważ wzięło w nim udział 33 781 osób, które w 96,43 proc. opowiedziały się za protestem.
Strajk w Poczcie Polskiej
Jak informuje Związek Zawodowy Pracowników Poczty, akcja strajkowa będzie podjęta stosowną uchwałą po zasięgnięciu opinii zarządów poszczególnych oddziałów. "W związku z brakiem postępu negocjacji z Zarządem Spółki rozpoczęliśmy ten etap". Wskazano, że poszczególne oddziały związku mają podjąć stosowne decyzje, które będą stanowiły podstawę do podjęcia dalszych kroków przez Radę Krajową ZZPP.
Dowiedzieliśmy się, że poprzednie spotkanie na linii związkowcy – zarząd spółki przebiegało w atmosferze wykładu akademickiego władz spółki na temat zmian.
"W dniu 4 listopada 2024 roku odbyło się kolejne spotkanie „organizacyjne” dotyczące rokowań nowego ZUZP. Do 14 listopada br. organizacje związkowe mają czas na przystąpienie do nich. Do wczoraj taką decyzję podjęło mniej niż połowa działających w Spółce ZZ. Podczas spotkania kilkukrotnie podkreślano bezwzględną zasadę zachowania poufności rokowań z czym, co oczywiste stanowczo nie zgadza się strona związkowa" – informuje ZZPP.
Jak dodano, przedstawiono aktualną sytuację finansową spółki oraz związkowcy zapoznali się z "wykładem" z metod wartościowania pracy. "Szczególnie sugerujemy poznać metodę analityczną – iloczynową. Dyskusja dotyczyła również proponowanej nowej macierzy stanowisk pracy – z obecnych w wypowiedzianym ZUZP ponad 800 ma pozostać ok. 90. Nie uważamy, iż powyższe informacje stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa, są to dane ogólne – więcej informacji jak zawsze dostępnych u Przewodniczących Oddziałów" – czytamy w komunikacie związku.
Data strajku w Poczcie Polskiej
Jak informuje "Fakt", wszystko wskazuje na to, że strajk w Poczcie Polskiej może odbyć się przed świętami Bożego Narodzenia. – Niestety to wszystko zaczyna nam się wpisywać w grudzień, czyli ten taki najbardziej gorący okres. Tym bardziej decyzja musi być przemyślana – powiedział w rozmowie z gazetą szef związku pocztowego Robert Czyż.
Poczta Polska wskazała, że jeden dzień strajku będzie kosztować spółkę nawet 30 mln straty.
Ministerstwo Aktywów Państwowych w odpowiedzi na pytania Gazety Prawnej wskazało, że strajk to ostateczny krok na ścieżce rozwiązywania sporów zbiorowych, który "z reguły nie przynosi korzyści żadnej ze stron".
"Zarząd jest gotowy do dalszego konstruktywnego dialogu ze stroną związkową i rozpatrzy każdą propozycję strony społecznej, która będzie zawierała możliwe do realizacji postulaty, zgłoszone w poczuciu odpowiedzialności za przyszłość całej Spółki i wszystkich pracowników" – przekazało nam MAP.
Poprosiliśmy Pocztę Polską o komentarz w sprawie, po jej otrzymaniu opublikujemy stosowne informacje.
Pocztowcy piszą w liście otwartym: Mamy dość
Wspólna Reprezentacja Związkowa w Poczcie Polskiej opublikowała list otwarty w sprawie sytuacji w spółce. Wskazali w nim, że "mają dość" ciągłej "i nieuzasadnionej" redukcji zatrudnienia.
"Przyjęty plan transformacji zakłada zwolnienie 9300 pracowników Poczty Polskiej bez konkretnych kryteriów, kogo będzie dotyczył i w jakich grupach pracowniczych będą przeprowadzone redukcji. Po hucznie zapowiadanym w mediach przez prezesa Sebastiana Mikosza Program Dobrowolnych Odejść, gdzie część z pracowników miało otrzymać 12-krotność pensji, do chwili obecnej nie został ogłoszony Regulamin PDO, ani konkretna data jego wprowadzenia" - wyliczają związkowcy. Podano również, że mają dość pracy za najniższe wynagrodzenie, a 80 proc. zatrudnionych ma otrzymywać minimalną płacę.