Jak informowaliśmy, rząd w ustawie budżetowej założył wzrost wynagrodzeń w budżetówce na poziomie 5 proc., czyli tyle, ile ma wynieść inflacja w przyszłym roku. Związkowcy oraz pracownicy nie kryją rozczarowania i zapowiadają walkę na Radzie Dialogu Społecznego.

Przypomnijmy: wczoraj rząd przyjął ustawę budżetową. Choć nie opublikowano dotychczas projektu ustawy, w oficjalnym komunikacie Kancelarii Premiera pojawiła się informacja na temat podwyżek dla budżetówki.

Czytamy w nim, że o 5 proc. wzrosną wynagrodzenia, w tym kwoty bazowe dla pracowników państwowej sfery budżetowej, w tym funkcjonariuszy i żołnierzy, pracowników ministerstw oraz urzędów centralnych i wojewódzkich. Zwiększony zostanie także fundusz wynagrodzeń pracowników ZUS i KRUS – również o 5 proc.

– W 2024 roku są działania. W budżecie zapisane są nasze intencje i działania na 2025 rok. Będzie to budżet hojny. Wzrost gospodarczy będzie wzrostem gospodarczym w kieszeniach Polek i Polaków. Jedno nie stoi w sprzeczności z drugim. Prawdziwy wzrost płacy wyraźnie przegonił inflację – przekonywał podczas konferencji Donald Tusk.

Z 4,1 proc. na 5,0 proc. wzrostu wynagrodzeń dla budżetówki

Mimo zapowiedzi Andrzeja Domańskiego, ministra finansów, wskaźnik wzrostu wynagrodzeń dla sektora publicznego nie został podniesiony na wyższą stawkę, niż wysokość prognozowanej inflacji w przyszłym roku. W ustawie budżetowej wskazano, że inflacja ma wynieść 5 proc., czyli o 0,9 proc. więcej niż wcześniej zakładano, co prawdopodobnie zmieniło ostatecznie propozycję podwyżki dla pracowników państwowych.

"Zawiodły także informacje dotyczące planowanego wzrostu płac w sferze budżetowej. Przyjęty przez Radę Ministrów wzrost płac w sektorze finansów publicznych na poziomie prognozowanej inflacji (105,0 proc.) oznacza brak realnych podwyżek w tym sektorze w kolejnym roku" – czytamy w komunikacie Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

Dalej czytamy, że pracownicy "muszą czuć się rozczarowani, bowiem dotychczasowy przebieg rozmów w Radzie Dialogu Społecznego pozwalał oczekiwać, że rząd pozytywnie odpowie na oczekiwania pracowników budżetówki". Związkowcy oczekiwali propozycji, która odzwierciedli realny wzrost wynagrodzeń w sektorze finansów publicznych.

OPZZ będzie przekonywał rząd w trakcie prac Rady Dialogu Społecznego, że pracownicy sfery budżetowej powinni otrzymać w 2025 r. co najmniej 15 proc. podwyżkę wynagrodzeń – podają związkowcy.

W rozmowie z PulsHR.pl, Grzegorz Sikora z FZZ wskazuje, że minister finansów Andrzej Domański nie dotrzymał słowa.

– Obiecał zweryfikować i zwiększyć podwyżki – miały wyjść poza tempo wzrostu inflacji prognozowane na przyszły rok. Tak się nie stało. Nie przekazano też partnerom społecznym ani opinii publicznej uzasadnienie podjętej decyzji – powiedział w rozmowie z serwisem Grzegorz Sikora.

Nikt nie zarobił więcej na inflacji niż Skarb Państwa

Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych, w połowie lipca przedstawiła następującą analizę:

"W 2020 roku wskaźnik wynagrodzeń dla państwowej sfery budżetowej wyniósł 106 proc. Przez kolejne dwa lata (w momencie inflacyjnej eksplozji) wskaźnik nie drgnął o milimetr. Dopiero w 2023 roku wyniósł 7,8 proc. W roku obecnym, fundusz płac (nie wskaźnik) został podwyższony o 20 proc. dla psb oraz 30 proc. (średnio) dla nauczycieli, z wyłączeniem pracowników samorządowych. Tymczasem warto wspomnieć, iż nikt nie „zarobił” więcej na inflacji niż skarb państwa. W 2022 roku nawet Ministerstwo Finansów przyznało, że każdy kolejny, dodatkowy wzrost inflacji o punkt procentowy to 4,7 miliarda złotych więcej w budżecie. Owszem, kiedy rząd notował wzrostu wpływu z tytułu „podatku inflacyjnego”, ten sam rząd mroził płace swoim pracownikom" – czytamy w komentarzu opublikowanym na stronie Forum Związków Zawodowych.