Izrael mówi „nie” państwu palestyńskiemu
W niedzielę Gideon Saar ponownie zaostrzył przekaz izraelskiej dyplomacji. „Izrael nie zgodzi się na utworzenie palestyńskiego państwa terrorystycznego w sercu Ziemi Izraela, w znikomej odległości od wszystkich jego skupisk ludności” – napisał na platformie X.
Saar uznał, że najnowsza propozycja, nad którą obradować będzie Rada Bezpieczeństwa ONZ, nie zmienia podstawowego faktu: Izrael obawia się powstania państwa, które mogłoby – jego zdaniem – ponownie stać się bazą dla organizacji terrorystycznych. Władze w Jerozolimie od miesięcy podkreślają, że nie dopuszczą do sytuacji, w której ich najważniejsze ośrodki miejskie byłyby narażone na ataki z minimalnej odległości.
Rezolucja ONZ i plan Donalda Trumpa
Rada Bezpieczeństwa ONZ ma w poniedziałek głosować nad projektem rezolucji zawierającym 20-punktowy plan Donalda Trumpa dotyczącym zawieszenia broni w Strefie Gazy. Portal „Times of Israel” przypomniał, że dokument został oficjalnie poparty przez premiera Benjamina Netanjahu.
Plan Trumpa zakłada szerokie działania odbudowy Strefy Gazy, reformę Autonomii Palestyńskiej oraz pełną demilitaryzację terytorium. Według projektu rezolucji dopiero po spełnieniu tych warunków „mogą wreszcie powstać warunki dla wiarygodnej ścieżki do samostanowienia i państwowości Palestyny”. Ta formuła została włączona w całości do propozycji głosowania w RB ONZ.
Co zakłada powołanie Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych?
Jednym z kluczowych elementów projektu jest powołanie Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych (ISF). Portal Axios wskazuje, że ich zadaniem byłoby przede wszystkim:
- zabezpieczenie granic Strefy Gazy z Izraelem i Egiptem,
- zapewnienie bezpieczeństwa ludności cywilnej oraz stref humanitarnych,
- współpraca przy szkoleniu nowych palestyńskich sił policyjnych,
- wspieranie procesu odbudowy instytucji cywilnych.
To właśnie ISF miałyby przejąć od Izraela znaczną część odpowiedzialności za bezpieczeństwo regionu – przynajmniej w okresie przejściowym. Zwolennicy planu przekonują, że ma to ograniczyć ryzyko powrotu do władzy Hamasu i zagwarantować mieszkańcom Gazy normalizację życia.
Dlaczego Izrael odrzuca propozycję państwa palestyńskiego?
Słowa Saara pokazują, że Izrael stoi twardo na stanowisku, iż jakiekolwiek rozmowy o państwowości Palestyny są możliwe dopiero po spełnieniu warunku pełnej demilitaryzacji i reorganizacji palestyńskich struktur. Izraelskie władze wskazują, że wcześniejsze doświadczenia – w tym lata ostrzału rakietowego z Gazy – potwierdzają ich obawy dotyczące powstania wrogiego podmiotu politycznego tuż przy izraelskich granicach.
Rząd w Jerozolimie argumentuje, że plan Trumpa w obecnej formie jest zbyt ogólny i nie zapewnia twardych gwarancji bezpieczeństwa. Dlatego, jak podkreślono w niedzielnym oświadczeniu, Izrael nie zgodzi się na „państwo terrorystyczne w sercu Ziemi Izraela”.
Co dalej? Wszystko zależy od głosowania w ONZ
Poniedziałkowe głosowanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ może stać się jednym z najważniejszych momentów w dyplomatycznych wysiłkach dotyczących konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Jeśli rezolucja zostanie przyjęta, państwa członkowskie będą zobowiązane do współpracy przy wdrażaniu planu, w tym powołaniu ISF.
Jeśli jednak projekt zostanie zawetowany – zwłaszcza przez któreś z państw stałych członków RB – proces polityczny zostanie ponownie wstrzymany. Izrael już teraz sygnalizuje, że nie zaakceptuje części dokumentu dotyczącej państwowości palestyńskiej, co może prowadzić do kolejnych napięć z partnerami międzynarodowymi, w tym USA.