Pracownicy budżetówki nie odpuszczają i nie tracą nadziei. Jutro w Radzie Dialogu Społecznego odbędą się negocjacje dotyczące podwyżek w sferze publicznym. Piotr Ostrowski, przewodniczący OPZZ, w rozmowie z nami mówi: „Liczę na otrzeźwienie, liczę na zrozumienie, liczę na to, że jednak spełnione zostaną te obietnice, które były przedstawione w kampanii wyborczej”.
Lider Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w rozmowie z Gazetą Prawną mówi, że cały czas organizacje społeczne mają nadzieję, że uda się zrealizować postulat dotyczący 15-proc. podwyżki dla sektora budżetowego w 2025 roku.
Podwyżki w budżetówce 2025
Jutro, 5 listopada, odbędzie się posiedzenie Zespołu problemowego ds. usług publicznych. Jak się dowiedzieliśmy, wtedy też zostaną podjęte rozmowy na temat podwyżek dla budżetówki. Mimo że rząd zaplanował 5-proc. wzrost płac dla tego sektora, związkowcy liczą na spełnienie ich postulatu, który zakłada 15-proc. podwyżkę.
Pytamy Piotra Ostrowskiego, czy jest jeszcze szansa na jego akceptację.
– Mamy cały czas nadzieję na to, że uda się osiągnąć porozumienie w sprawie postulatu dotyczącego 15-proc. podwyżki w 2025 roku dla sfery budżetowej. Jednak to nie jest nasze pierwsze spotkanie w tej sprawie i już wiemy, jakie jest nastawienie rządu. Liczę na otrzeźwienie, liczę na zrozumienie, liczę na to, że jednak spełnione zostaną te obietnice, które były przedstawione w czasie kampanii wyborczej. Wielu wyborców Koalicji 15 października to pracownicy państwowej sfery budżetowej – tłumaczy w rozmowie z Gazetą Prawną Piotr Ostrowski.
Przewodniczący OPZZ mówi nam, że pracownicy tego sektora czują się zawiedzeni. – Mają poczucie, że znowu kolejna ekipa rządowa coś im obiecała i tego nie spełniła. Oczywiście zaraz usłyszymy – że były w tym roku podwyżki i to o solidne 20-30 proc. w przypadku nauczycieli. Natomiast kiedy rozmawiamy z tymi pracownikami, to oni odpowiadają, że to rekompensata utraconych wynagrodzeń. Ich płace realnie traciły na wartości – wskazuje.
Przypomnijmy: w założeniach do budżetu ostatecznie wskazano, że o 5 proc. wzrosną wynagrodzenia, w tym kwoty bazowe dla pracowników państwowej sfery budżetowej, w tym funkcjonariuszy i żołnierzy, pracowników ministerstw oraz urzędów centralnych i wojewódzkich. Zwiększony zostanie także fundusz wynagrodzeń pracowników ZUS i KRUS – również o 5 proc.
Protest pracowników budżetówki
Czy w związku z prawdopodobną odmową 15-proc. pracownicy budżetówki będą protestować?
– Pojawiają się wśród pracowników głosy o organizacji protestu, ale związkowcom należącym do OPZZ zależy na wynegocjowaniu wyższych wskaźników przy stole. Jednak tego nie wykluczamy, być może będzie miał on formę manifestacji podobnej, jak ta w zeszłym roku we wrześniu. Pamiętajmy, że w przyszłym roku też są wybory prezydenckie, co jest nie bez znaczenia w kontekście organizacji protestów – mówi nam Piotr Ostrowki.
Jutro pod Centrum "Dialog" odbędzie również zgromadzenie wyrażające poparcie dla postulatów związkowców i wzrostu wynagrodzeń o 15 proc.
Jak czytamy w komunikacie NSZZ ZP pikieta ma być wsparciem dla argumentów przedstawianych m.in. przez NSZZ Policjantów w negocjacjach prowadzonych z Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji.
"Pikieta jest konsekwencją nieuwzględnienia przez Rząd wspólnego stanowiska wszystkich central związkowych czyli Forum Związków Zawodowych, NSZZ „Solidarność” i OPZZ, co do wysokości przyszłorocznej podwyżki. Rząd zaplanował waloryzację na poziomie 5 proc. a związki, wspierane przez organizacje pracodawców domagają się 15 proc." – podano.