Co było na początku? W Biblii stoi, że słowo. Więc czy od słowa zaczyna się także ekonomia?

Zetknęliście się pewnie z opowieścią, że na początku był handel. Ludzie wymieniali się dobrami, bo jeden dobrze łapał ryby, a inny ładnie śpiewał. Taki obraz idyllicznych społeczeństw archaicznych to tylko fantazja. Żadne badania z dziedziny antropologii nie dają dowodów na to, że kiedykolwiek istniała kultura, która funkcjonowała dzięki takiemu barterowi. Więc nie jest prawdą przypuszczenie, że aby usprawnić wymianę towaru za towar i usługi za usługę, wymyślono pieniądz: paciorki, muszelki, a w końcu niemożliwe do podrobienia metale szlachetne.

Na początku był dług

Jak więc było? Wiele wskazuje na to, że na początku był dług – zaś wierzyciele starali się informacje o pożyczkach utrwalić. Jak? Na czym? Archeolożka Denise Schmandt-Bessarat twierdzi, że pismo powstało po to, by prowadzić księgi dłużne. I dopiero w trzecim tysiącleciu przed Chrystusem Sumerowie zaczęli używać go do innych celów – do opisywania nagrobków, bo wierzyli w życie po śmierci. Tak zaczęła się literatura, którą buchalteria wyprzedza o ładnych parę mileniów.

Oczywiście, zapisy dłużne nie powstały w wyniku zebrania się rady mędrców, którzy podjęli uchwałę o powstaniu pisma. To była kolejna faza ewolucji długu. A co było wcześniej? Historycy twierdzą, że tokeny. Prapieniądze. Token to przedmiot, który wyraża wartość jakiegoś dobra i nadaje mu wartość umowną. Rozwiązywał on fundamentalny problem – sposób na odmierzenie zobowiązania. Dzięki źródłom znalezionym w Mezopotamii (najstarsze mają 10 tys. lat) wiemy, że wysokość długu była wyrażana w jakimś innym dobru pierwszej potrzeby, np. w zwierzętach albo zbożu.

Tabliczka i stempel

Wiele wskazuje na to, że zanim ludzie nauczyli się zapisywać „X winien jest Y kosz jęczmienia i dwa kosze pszenicy”, wyrażali to zobowiązanie w formie odcisku na glinianej tabliczce. Odcisk różnił się od rodzaju stempla. Stempel musiał być twardy, co predestynowało do tej roli metale. Równolegle istniały więc dwa rodzaje zapisu dłużnego – tabliczka i stempel. Ta pierwsza była jakby zapisem transakcji w systemie, zaś stempel był tokenem. Czyli – bo już chyba czas najwyższy wprowadzić to pojęcie – pieniądzem fizycznym. W tym sensie nie jest przypadkiem, że najstarsze waluty świata były jednocześnie nazwami miar. To pozostałość po tym, że długi odmierzano w ilości wartościowego dobra – głównie żywności.

Pieniądz metalowy nie miał więc obiektywnej wartości mierzonej w kruszcu. Mnogość minerałów służyła pierwotnie raczej do rozróżniania, czego dotyczyło zadłużenie. I tak w złocie wyrażano długi mierzone ilością pszenicy, a jęczmień kojarzony był ze srebrem. I tak dalej. Pieniądz nie miał też waloru czysto handlowego. Obie te funkcje dzisiejszego pieniądza – przechowywanie wartości i ułatwianie obrotu – pojawiły się dopiero później. ©Ⓟ