2 maja 2014 r. w wyniku gwałtownych starć aktywistów proeuropejskich i prorosyjskich w pożarze w Domu Związków Zawodowych zginęły 42 osoby. Wszystko zaczęło się od marszu zwolenników jedności Ukrainy w centrum Odessy. Prorosyjscy aktywiści postanowili zablokować demonstrację, co szybko przerodziło się w brutalne starcia. Policja nie interweniowała, mimo że ataki na marsz zostały zaplanowane i rozpropagowane w prorosyjskich mediach społecznościowych. Już podczas marszu doszło do strzelaniny. Byli ranni i zabici.

Gdy sytuacja wymknęła się spod kontroli, prorosyjscy demonstranci uciekli do Domu Związków Zawodowych, gdzie się zabarykadowali. W wyniku rzucanych koktajli Mołotowa wybuchł pożar. Wielu ludzi zginęło w płomieniach, inni skakali z okien, by ratować życie. Straż pożarna nie przyjechała na czas, mimo że jednostka znajdowała się niespełna kilometr od miejsca tragedii.

Skarga z art. 2

28 osób złożyło skargę do ETPC, wskazując na naruszenie materialne i proceduralne art. 2 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. – prawa do życia. 25 skarżących straciło swoich bliskich – albo w wyniku starć, albo w pożarze – a trzech skarżących przeżyło pożar, doznając różnych obrażeń (skarga nr 39553/16). Wśród krewnych tych, którzy stracili życie tego dnia, znajdowali się zarówno zwolennicy Majdanu, jak i jego przeciwnicy, a prawdopodobnie także przypadkowi przechodnie.

W wyroku z 13 marca 2025 r. ETPC nie miał wątpliwości, że ukraińskie władze nie zrobiły wszystkiego, co mogły, aby zapobiec tragedii. Problematyczna była również jakość śledztwa. Trybunał szczegółowo wskazał wiele fundamentalnych błędów. Zwrócił uwagę, że nie zabezpieczono dowodów – miejsca wydarzeń zostały sprzątnięte przed analizą kryminalistyczną. Śledztwo było pełne opóźnień i niedociągnięć, a część podejrzanych po prostu zbiegła do Rosji. Nie przeprowadzono dokładnych analiz nagrań wideo i zdjęć, mimo że dostępne były materiały ukazujące podejrzanych w trakcie starć. Wiele spraw zostało umorzonych, bo minął okres przedawnienia, a inne latami czekały w sądach na rozstrzygnięcie. Trybunał zwrócił uwagę, że zawiodła nie tylko prewencja, lecz także wymiar sprawiedliwości.

Pożywka dla manipulacji

Strasburscy sędziowie zwrócili również uwagę na jeden z kluczowych elementów tej sprawy: tragedia w Odessie stała się narzędziem rosyjskiej propagandy. Kreml przez lata używał jej jako dowodu na „nazistowską” naturę ukraińskiego rządu i legitymizację własnej agresji wobec Ukrainy. W wyroku ETPC podkreślił, że gdyby śledztwo było przeprowadzone rzetelnie i transparentnie, Ukraina mogłaby skutecznie odpierać rosyjskie manipulacje. Brak przejrzystości tylko napędzał rosyjską narrację o „masakrze zorganizowanej przez kijowski reżim”. Stwierdzając naruszenie art. 2 konwencji, trybunał przyznał skarżącym różne kwoty zadośćuczynień (12–17 tys. euro).

Z jednej strony Europejski Trybunał Praw Człowieka jasno wskazał, że ukraińskie władze nie zdały egzaminu z zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom. Z drugiej – mimo międzynarodowego potępienia – nikt realnie nie został pociągnięty do odpowiedzialności. ©℗