Sąd Apelacyjny przyznał rację Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sporze z bankiem Raiffeisen dotyczącym umów ubezpieczenia na życie i dożycie - wynika z czwartkowego wpisu UOKiK na Twitterze.
"Wygrana #UOKiK w sądzie z @RBI_Presse. Sąd Apelacyjny potwierdził, że przy przystępowaniu do umowy ubezpieczenia na życie i dożycie konsument powinien być jasno informowany o wysokości składek, czasie trwania umowy, kosztach związanych z rezygnacją oraz o ryzyku inwestycyjnym" - napisał UOKiK.
Dodano, że Sąd Apelacyjny podwyższył karę obniżoną wcześniej przez SOKiK. W efekcie Raiffeisen Bank International musi ostatecznie zapłacić 14 mln 961 tys. 477 zł sankcji.
UOKiK tłumaczy, że wyrok dotyczy decyzji Prezesa UOKiK z 2014 r. Nałożył on na bank karę za nieprzekazywanie informacji wymaganych przy umowach zawieranych na odległość i nieuznawanie odstąpienia od umowy.
Zgodnie z wcześniejszą informacją zamieszczoną na stronie UOKiK, w 2014 r. prezes urzędu stwierdził naruszenie zbiorowych interesów konsumentów przez cztery instytucje finansowe (jednego ubezpieczyciela i trzech pośredników) zaangażowane w sprzedaż polisolokat. Rozstrzygnięcia dotyczyły: Aegon TU na Życie, Idea Banku, Open Finance i Raiffeisen Bank Polska (dawniej Polbank EFG). Suma kar nałożonych na przedsiębiorców sięgnęła ponad 50 mln zł.
Na bank nałożono karę w wysokości 21 mln 122 tys. 88 zł, stwierdzając przy tym, że praktyka, której dopuszczał się Polbank EFG przejęty przez Raiffeisen, została zaniechana.
Podejmując decyzję prezes UOKiK zauważył, że Raiffeisen Bank Polska (dawniej Polbank EFG) zawierał umowy przez telefon, ale nie przesyłał wcześniej informacji, których przekazania wymagają przepisy dotyczące zawierania umów na odległość; nie uznawał też odstąpień konsumentów w przewidzianym przez prawo 30-dniowym terminie. Poza tym bank nie informował o tym, że oferowany Program Pomnażania Oszczędności Kumulatus to w rzeczywistości umowa o tzw. polisolokatę - ubezpieczenie na życie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym.
Konsultanci prezentowali ofertę jako "program", "oszczędzanie". Proponując skorzystanie z oferty, bank zataił, że wartość wykupu w pierwszych latach umowy jest znacznie niższa od wpłaconych składek. W konsekwencji wielu z nich nie wiedziało, na jaki produkt się zdecydowali - wskazał UOKiK.