Prezydent Barack Obama szuka dodatkowych 83,4 mld dolarów na wojskowe i dyplomatyczne wydatki związane z okupacją Iraku i wojną w Afganistanie; Biały Dom zwróci się o nie oficjalnie do Kongresu w czwartek po południu - powiedział rzecznik biura budżetowego Tom Gavin.

Obama ubiega się o dodatkowe finansowanie dla amerykańskiej armii jeszcze w tym roku budżetowym; gdy prezydentem był George W. Bush, ówczesny senator Obama sprzeciwił się takim żądaniom Białego Domu.

Kolejne fundusze na okupację Iraku i operację w Afganistanie podniosą koszty obydwu wojen do blisko biliona dolarów, licząc wydatki poniesione od ataków terrorystycznych na World Trade Center z 11 wrześnie 2001 roku - podały służby Kongresu zajmujące się dokumentacją tych wydatków.

Sumy o które ubiega się Obama pozwoliłyby sfinansować operacje wojskowe w ostatnich miesiącach bieżącego roku.

Obama wystąpił również o 400 mln dolarów na zabezpieczenie granicy z Meksykiem, by skuteczniej walczyć z przemytem broni i narkotyków przez meksykańskie kartele narkotykowe.

Żądania Białego Domu zostaną najpewniej spełnione przez zdominowany przez demokratów Kongres - pisze agencja AP - spotkają się też zapewne z aprobatą republikańskiej mniejszości parlamentarnej.

"W rzeczywistości jedyną alternatywą dla dodatkowych funduszy jest nagłe i pośpieszne wycofanie się USA z obydwu miejsc (Iraku i Afganistanu) a nie znam nikogo, kto uważałby to za dobry pomysł " - powiedział amerykański sekretarz obrony Robert Gates.

Z funduszy, o które ubiega się Biały Dom 75,8 mld dolarów ma być przeznaczone dla wojska, a ponad 7 mld dolarów na środki pomocowe. Pakistan, główny sojusznik USA w walce z Al Kaidą, otrzyma 400 mln dolarów.

Według dokumentów, do których dotarła agencja AP, dodatkowe fundusze pozwolą na utrzymanie w Iraku około 140 tys. żołnierzy i zwiększenie amerykańskiego kontyngentu w Afganistanie do 45 tys.

2,2 mld dolarów będzie przeznaczone na ogólne zwiększenie stanu liczebnego armii USA.

Biały Dom chce by Kongres zaaprobował projekt ustawy o dodatkowych funduszach do 25 maja - powiedział urzędnik demokratów z Izby Reprezentantów.