Wojna na Ukrainie w krótkim czasie pokazała, że choć tradycyjne lotnictwo nadal odgrywa ważną rolę, to coraz większego znaczenia na polu walki nabierają systemy bezzałogowe. I niekoniecznie chodzi o masy niewielkich dronów, w stylu irańskich Szahedów, ale o maszyny, które od myśliwców przejmą część zadań.

Niemcy budują podniebnego potwora

Właśnie takim bezzałogowym potworem, który stać ma się uzupełnieniem dla samolotów myśliwskich, jest nowy CA-1 Europa, którego demonstrator zaprezentowano w czwartek, 25 września. Autorem pomysłu jest niemiecka firma Helsing, która postanowiła dogonić amerykańskich konkurentów i jak najszybciej wyprodukować maszynę, która dorówna rozwiązaniom, nad jakimi pracują w USA.

Przedstawiony bezzałogowy samolot ważyć ma około 4 ton, a jego długość to 11 metrów, zaś rozpiętość skrzydeł – 10 m. Poruszać ma się z prędkością poddźwiękową, a broń rakietową, bądź bombową skrywać ma wewnętrzna kabina uzbrojenia. Konstrukcja modułowa umożliwi integrację czujników, systemów walki radioelektronicznej i sprzętu samoobrony.

- Bezzałogowe samoloty bojowe odgrywają kluczową rolę w zabezpieczeniu europejskiej suwerenności powietrznej. Europa nie może sobie pozwolić na pozostawanie w tyle w tej dziedzinie ani uzależnianie się od osób trzecich. Dzięki Helsing CA-1 mamy pewność, że dokładnie tak się nie stanie – powiedział podczas prezentacji demonstratora Torsten Reil, współzałożyciel firmy Helsing.

Jak zapewnia producent, maszyna będzie w stanie nie tylko prowadzić samodzielne misje bojowe oraz zwiadowcze, dzięki zastosowaniu Sztucznej Inteligencji, ale także pełnić rolę skrzydłowego. Dostosowana ma być też do działania w roju mniejszych dronów, sterowanych dzięki AI.

Pierwsze prototypy europejskiej maszyny pojawić mają się już w 2027 r. Na wyposażenie wojska wejść mają za mniej więcej cztery lata.

Amerykańska Walkiria już lata

Niemiecki projekt to kolejna, tym razem czysto europejska odsłona prób zastąpienia tradycyjnych samolotów maszynami bezzałogowymi. Kilka dni przed ujawnieniem przez Helsinga swych planów, firmy SkunkWorks i Lockheed Martin postanowiły połączyć siły celem opracowania rodziny autonomicznych dronów. Także Airbus, wspólnie z amerykańskimi firmami Kratos Defense i Security Solutions podjęły prace nad maszyną o nazwie XQ-58A Valkyrie.

Pierwsza tego typu maszyna wzniosła się w powietrze w 2019 r. Rok później bezzałogowiec, zaplanowany między innymi do latania w roku dronów, odbył swój pierwszy lot wraz z innymi maszynami. W roku 2021 udało się przeprowadzić test, polegający na zrzuceniu przez amerykańską Walkirię ładunku, którym był...inny dron. Amerykański wynalazek ma zasięg ponad 5,5 tys. km i jest w stanie przenosić do 260 kg ładunku.