O przedstawieniu zarzutów poinformowały wspólnie Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy oraz Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna. Postępowanie dotyczy uzyskiwania korzyści majątkowych przez deputowanych w zamian za konkretne decyzje podczas głosowań w parlamencie. Śledczy wskazują, że proceder miał charakter trwały i był realizowany w ramach zorganizowanej struktury.
„Zgodnie z ustaleniami śledztwa grupa miała strukturę hierarchiczną oraz wyraźny podział ról. W jej skład wchodzili obecni deputowani Ukrainy oraz urzędnicy kancelarii Rady Najwyższej Ukrainy. Działalność grupy koordynował jeden z deputowanych” – poinformowało NABU na swojej stronie internetowej.
Mechanizm „właściwych głosowań” i komunikator WhatsApp
Z ustaleń śledczych wynika, że organizacja głosowań była koordynowana w sposób operacyjny, z użyciem narzędzi komunikacyjnych. Polecenia dotyczące konkretnych projektów ustaw – wraz z ich numerami – miały być przesyłane w specjalnie utworzonej grupie w komunikatorze WhatsApp. Po przeprowadzonych głosowaniach poszczególnym deputowanym systematycznie przekazywano wpłaty. Ten element śledztwa opisała agencja Interfax-Ukraina, wskazując na regularność i powtarzalność schematu.
Śledczy badają zarówno przepływy finansowe, jak i rolę urzędników kancelarii Rady Najwyższej, którzy – według ustaleń – byli częścią struktury umożliwiającej sprawne przeprowadzanie „właściwych” głosowań.
Posłowie partii Sługa Narodu wśród podejrzanych
W sobotę portal Ukrainska Prawda ujawnił, powołując się na własne źródła, nazwiska podejrzanych. Według tych informacji są to deputowani partii prezydenta Wołodymyr Zełenski – Sługa Narodu: Jewhen Pywowarow, Ihor Nehułewski, Olha Sawczenko oraz Jurij Kisiel. W materiale portalu pojawia się także nazwisko Jurija Koriaczenkowa. Organy ścigania nie podały publicznie pełnej listy personalnej, koncentrując się na opisie mechanizmu przestępstwa.
Afera Enerhoatomu i śledztwo „Midas”
Sprawa parlamentarna wpisuje się w szerszy kontekst działań antykorupcyjnych prowadzonych w Ukrainie. 10 listopada NABU i SAP ujawniły informacje o rozległym systemie korupcyjnym w branży energetycznej. Uczestnicy procederu mieli pobierać od kontrahentów Enerhoatom, państwowego operatora elektrowni jądrowych, łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów.
Z ustaleń śledczych wynika, że środki te były następnie legalizowane przez tzw. back office w centrum Kijowa. Przez ten punkt – jak ustalono – przeszło około 100 mln dolarów. Dochodzenie toczy się pod kryptonimem „Midas” i ma charakter wielowątkowy.
Dymisja Andrija Jermaka i wątek „Ali Baby”
28 listopada prezydent Zełenski poinformował, że szef jego biura, Andrij Jermak, podał się do dymisji. Jermak jest objęty dochodzeniem NABU w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji w Enerhoatomie. W aktach śledztwa figuruje pod pseudonimem Ali Baba. Afera, ujawniona przez NABU i SAP, wybuchła na początku listopada i pozostaje jednym z najpoważniejszych wyzwań wizerunkowych dla władz w Kijowie.
Rola NABU w systemie antykorupcyjnym Ukrainy
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy zostało powołane w 2014 roku. Utworzenie tej instytucji było jednym z kluczowych warunków współpracy Ukrainy z Unią Europejską oraz Międzynarodowym Funduszem Walutowym. NABU, wraz ze Specjalną Prokuraturą Antykorupcyjną, odpowiada za prowadzenie najpoważniejszych postępowań dotyczących korupcji na najwyższych szczeblach władzy.