Siergiej Ławrow w wywiadzie dla rosyjskiej prasy stwierdził jednoznacznie, że „Zachód musi zrozumieć, iż Rosja ma strategiczną inicjatywę na Ukrainie”. Według relacji agencji Reuters, szef MSZ Rosji podkreślał, że państwa zachodnie powinny pogodzić się z „realiami terytorialnymi” powstałymi w wyniku wojny.

Wypowiedź ta nie była jedynie komentarzem do sytuacji militarnej, lecz elementem szerszego przekazu politycznego. Ławrow konsekwentnie buduje narrację, w której Rosja występuje jako strona dyktująca warunki przyszłego porozumienia, a nie uczestnik negocjacji na równych zasadach. W rosyjskim przekazie oznacza to de facto uznanie zmian granic Ukrainy, dokonanych w trakcie działań wojennych.

Wybory na Ukrainie i mandat Wołodymyra Zełenskiego

Jednym z najbardziej politycznie wrażliwych wątków poruszonych przez Ławrowa była kwestia ukraińskich władz. Minister spraw zagranicznych Rosji oświadczył, że „Stany Zjednoczone poparły ideę, która stała się oczywista dla wszystkich, że wraz z wygaśnięciem mandatu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego konieczne są nowe wybory”.

Wypowiedź ta, przytoczona przez Reutersa, wpisuje się w rosyjskie próby podważania legitymacji Wołodymyr Zełenski w czasie trwającej wojny. Kreml od miesięcy sugeruje, że brak wyborów w warunkach stanu wojennego osłabia mandat władz w Kijowie, choć konstytucja Ukrainy jasno przewiduje takie rozwiązanie w czasie konfliktu zbrojnego.

NATO i status neutralny Ukrainy

Ławrow ponowił również kluczowy warunek Moskwy dotyczący zakończenia wojny. Jak zaznaczył, pokój jest możliwy tylko wtedy, gdy Ukraina porzuci ideę członkostwa w NATO i przyjmie status państwa neutralnego.

To stanowisko pozostaje niezmienne od początku rosyjskiej inwazji i stanowi fundament żądań Kremla wobec Kijowa i Zachodu. W praktyce oznaczałoby to trwałe zablokowanie euroatlantyckich aspiracji Ukrainy i wpisanie jej w rosyjską strefę wpływów.

Donbas i żądanie wycofania wojsk Ukrainy

Jeszcze dalej poszedł Dmitrij Pieskow, komentując niedzielne spotkanie prezydentów USA i Ukrainy na Florydzie. Rzecznik Kremla stwierdził w rozmowie z mediami:

– Mowa o wycofaniu sił zbrojnych reżimu (Ukrainy – PAP) z Donbasu, za obowiązujące granice administracyjne.

Wypowiedź ta odnosi się do obszaru Donbas, który Kreml uznaje za część Federacji Rosyjskiej po nieuznawanej międzynarodowo decyzji z 2022 roku o aneksji obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Pieskow jasno dał do zrozumienia, że Rosja traktuje te granice jako „obowiązujące”, a wycofanie wojsk ukraińskich uznaje za warunek rozmów.

Donald Trump i ostrzeżenie przed dalszą utratą terytorium

Pieskow odwołał się również do słów Donald Trump, które padły podczas konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Ukrainy. Jak podkreślił rzecznik Kremla, Trump miał ostrzec, że Ukraina traci terytorium i może stracić go jeszcze więcej, jeśli wojna nie zostanie zakończona.

– Rosja myśli o zakończeniu wojny w kontekście osiągnięcia swoich celów – zaznaczył Pieskow, jasno definiując rosyjskie podejście do ewentualnych rozmów pokojowych.