Spór o rozliczanie godzin ponadwymiarowych rozgrzał całe środowisko oświatowe. Sytuacja stała się na tyle poważna, że głos w sprawie zabrał premier Donald Tusk, który zapowiedział korektę przepisów. Do Sejmu trafił więc projekt zmian w Karcie Nauczyciela. Złożyli go posłowie Koalicji Obywatelskiej. Podpisu pod dokumentem nie złożyła szefowa MEN Barbara Nowacka.

Co do zasady proponowane regulacje stanowią odpowiedź na apele środowiska nauczycielskiego. - Zgodnie z zapisami projektu ustawy nauczycielom będzie przysługiwało wynagrodzenie także wtedy, gdy nie zrealizowali przydzielonych godzin z przyczyn niezależnych od nich i byli gotowi do realizacji tych zajęć. Co ważne, dyrektor może, ale nie musi przydzielić im w tym czasie inne zadania wynikające z art. 42 ust. 2 pkt 2 lub doraźne zastępstwo. To podobne regulacje do tych sprzed 1992 r. - wyjaśnia Urszula Woźniak, wiceprezes ZNP.

Zgodnie z założeniami nowe przepisy miałyby wejść w życie 1 stycznia. Ale wobec projektu pojawiają się również zastrzeżenia. Krytycy zwracają uwagę, że nie przewiduje on wypłat za godziny ponadwymiarowe od 1 września, czyli za pierwsze cztery miesiące bieżącego roku szkolnego.

- Nauczyciele powinni otrzymać wyrównanie za skutki niepożądanego i niezamierzonego przez ustawodawcę stanu prawnego, który powstał 1 września. Tym bardziej, że w uzasadnieniu projektu wskazano, iż korekta przepisów nie będzie generowała kosztów - argumentuje Woźniak.

Nauczyciele otrzymają wyrównanie?

A jak na sprawę patrzą samorządowcy? - Dbamy o nauczycieli i staramy się zagwarantować im jak najwyższe wynagrodzenia - podkreśla Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu i ekspert ds. legislacyjnych w Związku Miast Polskich. Zwraca uwagę, że choć pozytywnie ocenia kierunek zmian w przepisach, poselski projekt ma wadę natury konstytucyjnej - nie był opiniowany przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego.

Jednocześnie Wójcik zgłasza problem z finansowaniem nowych regulacji. - Projekt zmienia warunki funkcjonowania szkół i finansowania zadań, więc trudno od nas wymagać entuzjazmu. Oczekujemy, że ustawodawca wskaże źródło finansowania tych wynagrodzeń. Niezależnie od tego, czy przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2026 r., czy 1 września, w 2026 r. powinniśmy uzyskać wyrównanie za godziny nadliczbowe. To kwestia elementarnego wypełnienia zapisu konstytucyjnego i szacunku dla partnera samorządowego - podkreśla.

Poseł wnioskodawca, Adam Krzemiński, członek sejmowej Komisji Edukacji i Nauki, deklaruje, że projekt noweli wciąż może być modyfikowany. - Słyszymy sygnały z różnych stron i nie wykluczamy, że pewne zmiany w tym zakresie mogą się jeszcze pojawić - mówi DGP.

Środowisko oświatowe obawia się też, że wejście w życie nowych regulacji może się opóźnić, a termin styczniowy nie zostanie dotrzymany, co dla nauczycieli oznaczałoby kolejne straty finansowe. Projekt musi przejść pełną ścieżkę legislacyjną, a obecnie znajduje się na etapie konsultacji społecznych, które zakończą się 5 grudnia. Poseł Krzemiński zapowiada jednak, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze czytanie projektu odbędzie się na początku przyszłego miesiąca.

- Projekt jest merytorycznie prosty i w mojej ocenie niekontrowersyjny, dlatego liczymy, że Senat sprawnie go rozpatrzy, a prezydent zdąży podpisać ustawę do końca roku - dodaje poseł.