Coraz większy udział cudzoziemców spoza Unii Europejskiej w ogólnej liczbie delegowań pracowników w ramach swobody świadczenia usług do poszczególnych krajów UE to trend nie tylko polski, ale ogólnoeuropejski.
Widać go nie tylko w statystykach polskiego ZUS, ale także innych krajów UE. Najświeższe dane na ten temat zostały zaprezentowane w trakcie VIII edycji Europejskiego Kongresu Mobilności Pracy (European Labour Mobility Congress), który odbył się w dniach 17–18 lutego 2025 r. w Krakowie dzięki staraniom m.in. Europejskiego Instytutu Mobilności Pracy. Drugi dzień wydarzenia, nad którym patronat medialny objął DGP, koncentrował się właśnie wokół tematyki delegowania obywateli państw trzecich.
Wszędzie brakuje pracowników
Co stoi za wzrostem liczby delegowań cudzoziemców spoza UE przez polskie firmy? – Względy demograficzne, czyli starzenie się populacji oraz problemy strukturalne rynku pracy, w tym zwłaszcza kurczące się zasoby pracy – stwierdza dr Marek Benio, wiceprezes Europejskiego Instytutu Mobilności Pracy (European Labour Mobility Institute, ELMI). – To w połączeniu z wciąż jeszcze dość łatwym dostępem do polskiego rynku pracy – oczywiście w kontekście warunków, które trzeba spełnić, a nie okresu oczekiwania na wizę – powoduje, że cała UE korzysta na zatrudnianiu cudzoziemców w Polsce. Pracując u nas, mogą być delegowani do wykonywania usług w ramach swobody świadczenia usług – wyjaśnia dr Benio.
Rosnąca w ostatnich latach liczba delegowanych obcokrajowców to też naturalna konsekwencja dużego udziału cudzoziemców w polskim rynku pracy, co przekłada się również na konieczność ich delegowania przez przedsiębiorców, którzy świadczą usługi w UE. Wielokrotnie zdarza się, że wykonanie danej usługi bez udziału pracowników cudzoziemskich jest po prostu niemożliwe.
– Coraz większe nasycenie polskiego rynku pracy obcokrajowcami, również w branżach specjalistycznych, w sposób naturalny zwiększa ich udział w projektach dotyczących delegowań do innych krajów – wskazuje Emilia Piechota, managing director w Vialto Partners Poland.
Najczęściej zaświadczenia A1 (czyli dokumenty potwierdzające podleganie polskiemu systemowi ubezpieczeń społecznych, czyli ZUS) uzyskują: Ukraińcy, Białorusini, Gruzini, Uzbecy, Filipińczycy oraz obywatele Mołdawii. Wiceprezes ELMI podkreśla, że, jak widać, firmy sięgają nie tylko po obywateli Ukrainy, ale także państw odleglejszych od Polski, bo zasoby pracy sąsiadów, zwłaszcza Ukrainy, ogarniętej wojną, też są na wyczerpaniu. Ciekawą kwestią jest główny kierunek delegowań – w przypadku Polaków są to Niemcy, a dla Ukraińców – Holandia. Różnica ta, jak wskazywał Krzysztof Delert-Urban z centrali ZUS, może wynikać z tego, że obywatele Ukrainy mocniej wspierają tamtejszy sektor rolnictwa.
– Nowym zjawiskiem omawianym na kongresie była jednak zadziwiająca łatwość w delegowaniu cudzoziemców bezpośrednio z kraju ich pochodzenia do miejsca wykonania usługi. Okazuje się, że łatwiej jest firmie spoza UE uzyskać zezwolenia na pracę i wizy dla swoich pracowników delegowanych niż firmom unijnym wypełnić wszystkie warunki prawidłowego delegowania pracowników – zauważa dr Benio.
Wzrost liczby formularzy A1 wydawanych obywatelom krajów trzecich potwierdzają też dane prezentowane np. przez Frederica De Wispelaere, eksperta ds. badań z Katholieke Universiteit Leuven (Belgia). Przykładowo w Belgii dotyczy on zwłaszcza obywateli Ukrainy i Brazylii. Ekspert zwraca też uwagę na ogólny wzrost liczby zaświadczeń A1 wydawanych w UE.
– Oczywistym tego powodem jest gwałtowny wzrost eksportu usług w UE od czasu pandemii COVID-19 w 2020 r. Ale z pewnością nie jest to jedyna zmienna determinująca ewolucję liczby wydanych A1. Na przykład znaczny wzrost notują Niemcy i akurat w tym przypadku wynika on głównie z digitalizacji procedury składania wniosków o A1, a niemieccy pracodawcy są bardzo sumienni, jeśli chodzi o wnioskowanie o zaświadczenia A1, nawet na bardzo krótką podróż służbową za granicę – zauważa Frederic De Wispelaere.
Delegowanie - trudności dzisiejsze i przyszłe
W czasie kongresu akcentowano, że delegowanie obywateli państw trzecich – choć bywa utrudnione – jest możliwe i legalne. Firmy napotykają jednak liczne problemy w tej kwestii.
– Delegowanie z Polski pracowników spoza UE do innych krajów UE, takich jak Niemcy, Holandia czy Belgia, wiąże się z koniecznością zapewnienia zgodności z przepisami imigracyjnymi kraju wykonywania pracy – zauważa Karolina Schiffter, adwokat, partner w PCS| Littler. Potwierdza ona, że pomimo zasady swobody świadczenia usług w UE możliwość delegowania cudzoziemców napotyka liczne ograniczenia wynikające z regulacji migracyjnych poszczególnych państw. – Zasada wynikająca z wyroku Van der Elst (sprawa C-43/93, wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE – red.) pozwala obywatelom państw trzecich legalnie zatrudnionym w jednym kraju UE na wykonywanie pracy w innym państwie członkowskim bez konieczności uzyskiwania dodatkowego zezwolenia na pracę, o ile ich wyjazd jest związany ze świadczeniem usług. Jednak w praktyce jej stosowanie różni się w zależności od kraju. Na przykład Niemcy wymagają tzw. wizy Van der Elst, natomiast Holandia i Belgia nakładają obowiązki zgłoszeniowe, a w przypadku pobytu przekraczającego 90 dni wymagają uzyskania zezwoleń na pobyt – wyjaśnia ekspertka PCS. Dodatkowym wyzwaniem jest konieczność spełnienia warunków zatrudnienia zgodnych z przepisami kraju oddelegowania, w tym dotyczących wynagrodzenia czy czasu pracy. Prawniczka podkreśla również, że firmy delegujące cudzoziemców muszą też liczyć się z obowiązkiem wcześniejszego zgłaszania delegowania do odpowiednich instytucji oraz kontrolami ze strony zagranicznych organów.
– Nieprzestrzeganie przepisów może skutkować karami finansowymi, uznaniem pracy za nielegalną, a nawet zakazem wjazdu dla delegowanego pracownika. Aby uniknąć ryzyka, kluczowe są dokładne sprawdzenie wymogów kraju docelowego, zgłoszenie delegowania oraz monitorowanie zmian w przepisach – przestrzega Karolina Schiffter.
Tymczasem nad delegowaniem cudzoziemców spoza UE już gromadzą się ciemne chmury. Holenderskie Ministerstwo Spraw Społecznych i Zatrudnienia (MSSZ) przed kilkoma dniami opublikowało wspólne stanowisko tego kraju oraz Belgii, Danii, Niemiec, Włoch, Łotwy i Luksemburga dotyczące „promowania rzeczywistego i uczciwego delegowania obywateli państw trzecich” w ramach polityki UE na okres 2024–2029. Dokument ten postuluje m.in. stworzenie nowej, szczegółowej dyrektywy dotyczącej delegowania pracowników z państw trzecich (w tym nowych warunków dla nich). Towarzyszy mu dokument MSSZ dotyczący reformy koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego w UE. Wśród zawartych w nim sugestii jest m.in. wprowadzenie wymogu trzymiesięcznego okresu podlegania ubezpieczeniom społecznym przed oddelegowaniem. ©℗