W wyniku przegranych spraw sądowych, z budżetu państwa, zostało już wypłaconych blisko 2 mld zł osobom objętym tzw. ustawą dezubekizacyjną. Nowy rząd analizuje stan prawny i jej konsekwencje ekonomiczne.

Ustawa dezubekizacyjna została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę 30 grudnia 2016 roku i zaczęła obowiązywać od 1 października 2017 roku. Na mocy jej przepisów, świadczenia byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL oraz ich rodzin nie mogą być wyższe niż średnia emerytura i renta wypłacana przez ZUS.

Średnia emerytura w 2024 roku wynosi 3516,95 zł.

Ustawa dezubekizacyjna objęła w sumie 39 335 świadczeniobiorców, a Zakład Emerytalno-Rentowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wydał łącznie 57 952 decyzje o ponownym ustaleniu wysokości wypłacanego świadczenia.

Jak pisze w odpowiedzi na interpelację posła Dariusza Mateckiego wiceminister Wiesław Szczepański w wielu przypadkach jeden świadczeniobiorca otrzymywał dwie decyzje przeliczające jego świadczenia zgodnie z ustawą zmieniającą.

Od postanowień o obniżeniu emerytury, emerytowani funkcjonariusze odwołują się do sądów. W sumie zrobiło to już 26 734 osób. Jak pisze Szczepański, decyzję na korzyść świadczeniobiorcy wydano w około 90 proc. przypadków. Dotychczas ZER MSWiA zrealizował 11 203 wyroki na łączną kwotę 1 835 063 887,56 zł.

- Powyższe oznacza, że ustawa zmieniająca – przygotowana przez poprzedni Rząd – okazała się szkodliwym, również w aspekcie finansowym, aktem prawnym – pisze Szczepański.