Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) na koniec polskiej prezydencji w Radzie UE ogłosiło sukces w zakresie prac nad dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie poprawy i egzekwowania warunków pracy stażystów oraz zwalczania fałszywych staży (dalej: dyrektywa stażowa).
– Udało się wprowadzić kilka konkretnych zapisów. Jedną z kluczowych zmian jest określenie definicji „fałszywego stażu”. To zmiana, która precyzuje, że nie każdy staż jest legalny i jeśli stażysta faktycznie wykonuje obowiązki pracownicze bez formalnego zatrudnienia, taki staż może zostać uznany za fałszywy – słyszymy w biurze prasowym MRPiPS. Zdaniem resortu ułatwi to: dochodzenie swoich praw, zarówno przez stażystę, jak i pracę organom kontrolnym. Ponadto stażyści mają mieć zapewnione warunki pracy – w tym wynagrodzenie – nie mniej korzystne niż pracownicy wykonujący podobne zadania w danym zakładzie pracy. Odstępstwa od tej zasady mogą zostać wprowadzone tylko z obiektywnych i uzasadnionych powodów.
Słuszny kierunek płatnych staży, ale…
Zdaniem ekspertów zmiany idą w dobrym kierunku, ale wciąż nie gwarantują w pełni poprawy warunków odbywania staży i eliminacji nadużyć. Winne są bowiem przede wszystkim nieprecyzyjne przepisy.
– Dokument mówi wprost, że spod jego działania wyłączone będą krajowe ramy kształcenia lub szkolenia. Dyrektywa nie obejmie publicznych podmiotów, a przede wszystkim prywatne firmy – uważa Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan.
Katarzyna Lorenc, ekspert BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy, zauważa jednak, że dyrektywa nie wprowadza zwolnienia podmiotowego, a jedynie przedmiotowe.
– To akurat bardzo dobrze. Objęcie dyrektywą staży organizowanych w ramach krajowych norm kształcenia i szkolenia oznaczałoby ogromne wyzwanie dla pracodawców. Ci już ponoszą znaczne koszty w związku z organizacją staży dla młodych osób. Gdyby im przyszło jeszcze płacić za nie, mogłoby to zniechęcać firmy do oferowania praktyk, co wiązałoby się z ograniczeniem dostępu do staży – wyjaśnia Katarzyna Lorenc i podkreśla, że dyrektywa nie będzie miała zastosowania do staży organizowanych dla uczniów i studentów, w związku z nabywaniem przez nich kwalifikacji niezbędnych do uzyskania uprawnień do wykonywania określonego zawodu. Dotyczyć to będzie jednak wszystkich firm, bez względu na to, czy są publiczne, czy prywatne.
– A zatem skończy się przyjmowanie darmowych pracowników na okres wakacji przez spółki skarbu państwa – uważa.
Z kolei dr hab. Agnieszka Chłoń-Domińczak, prof. SGH, prorektorka ds. nauki, zauważa, że już dziś wiele podmiotów, w tym uczelnie, organizuje dla swoich studentów odpłatne staże. Zatem wejście tej dyrektywy nie oznacza, że uczniowie i studenci będą mieli dostęp do nich tylko nieodpłatnie. Jak zaznacza, nadal te kwestie będzie regulować sam rynek.
Z kolei Norbert Kusiak, sekretarz Prezydium Rady Dialogu Społecznego w OPZZ, uważa, że problem obecnych przepisów dyrektywy tkwi zupełnie gdzie indziej.
– Brak ostrych sformułowań w kluczowych kwestiach, takich jak jednoznaczne zobowiązanie do odpłatności staży oraz wyraźne objęcie zakresem dyrektywy umów cywilno prawnych, może generować w przyszłości poważne wyzwania interpretacyjne w procesie transpozycji dyrektywy do polskiego porządku prawnego – uważa. W jego ocenie Polska powinna unikać zawężania interpretacji, bo to może osłabić zamierzony efekt ochronny dyrektywy.
– Nie wskazano w niej wprost, że dyrektywa ma mieć zastosowanie do wszystkich stażystów. Co więcej, jej przepisy wyraźnie stanowią, że rozdział dotyczący równego traktowania oraz egzekwowania przepisów będzie miał zastosowanie do stażystów związanych umową o pracę lub pozostających w stosunku pracy. Z kolei rozdział poświęcony tzw. fałszywym stażom dotyczy każdej osoby odbywającej staż. Problem ten dotyczy sytuacji, w których pod pozorem odbywania stażu faktycznie wykonywana jest praca spełniająca cechy stosunku pracy, przy jednoczesnym pozbawieniu osoby wykonującej tę pracę praw przysługujących pracownikowi. To może rodzić trudności interpretacyjne – wskazuje Norbert Kusiak i zauważa, że w Polsce zdecydowana większość staży realizowana jest na podstawie umów cywilnoprawnych.
Kłopotliwa płaca
Kolejna sprawa dotyczy braku przepisu wskazującego wprost na odpłatność za staż. Tu, jak mówią eksperci, również można tylko domniemywać taką zasadę.
– Po pierwsze, dlatego, że dyrektywa wprowadza zasadę niedyskryminacji, zgodnie z którą w odniesieniu do warunków zatrudnienia, w tym wynagrodzeń, stażyści nie byli traktowani w sposób mniej korzystny niż porównywalni pracownicy, chyba że odmienne traktowanie jest uzasadnione obiektywnymi powodami – zauważa Katarzyna Lorenc.
Norbert Kusiak podkreśla, że brak jest postanowień wprost nakładających obowiązek odpłatności za staż. Jednak z intencji, celów oraz dokumentów towarzyszących dyrektywie wynika, że zasadę równego traktowania w obszarze wynagrodzenia należy interpretować jako dążenie do zapewnienia ekwiwalentu finansowego za wykonaną pracę.
– Odwołuje się do rezolucji Parlamentu Europejskiego, która wprost wskazuje na konieczność zapewnienia wynagrodzenia gwarantującego godny poziom życia, w celu uniknięcia wyzysku. Na tej podstawie można przyjąć, że regulacja obejmuje wszystkich stażystów, a nie wyłącznie osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę.
Norbert Kusiak dodaje, że w polskim porządku prawnym, gdzie większość staży jest nieodpłatnych, brak kategorycznego sformułowania o obowiązku płatności może prowadzić do interpretacji próbujących utrzymać dotychczasowe modele organizowania staży. Dlatego projektowana dyrektywa powinna jednoznacznie określić podstawę ustalania wysokości wynagrodzenia, przy czym punktem odniesienia powinna być minimalna płaca obowiązująca w danym państwie członkowskim.
Dla pracodawców oznacza to jednak, że będą musieli wykazać większą ostrożność przy przyjmowaniu osób na staż.
– Będą musieli wskazać komponent edukacyjny i szkoleniowy, czyli dobrze przygotować program, by nie narazić się na ryzyko organizowania fałszywego stażu – mówi Robert Lisicki. Pracodawcy będą też musieli sukcesywnie oceniać staż pod względem czasu obowiązywania, przydzielanych obowiązków, by w razie zrównania warunków z innymi pracownikami w tym zakresie nie narazić się na dyskryminację i wdrożyć takie same zasady traktowania.
– Widzę trudności w sytua cji, gdy u pracodawcy nie będzie stanowiska podobnego do tego, na jakim jest stażysta. To utrudni punkt odniesienia przy kontroli weryfikacji braku dyskryminacji i może narazić firmy na kłopoty w razie kontroli – zaznacza.
Zdaniem ekspertów zastosowanie się do dyrektywy stażowej na pewno będzie wyzwaniem organizacyjnym dla firm.
– Będą musiały przekalkulować swoje staże. Dyrektywa mówi o niedyskryminowaniu w zakresie warunków zatrudnienia, w tym wynagrodzeń. A na te składa się nie tylko pensja, lecz także benefity, jak pakiety medyczne, karty sportowe. Tymczasem czym innym jest zapewnienie ich przez rok pracownikowi, a czym innym przez miesiąc, dwa, czy trzy, czyli na okres stażu. Rynek benefitów też będzie musiał się dostosować do dyrektywy – mówi Katarzyna Lorenc.
Eksperci zwracają uwagę, że w dyrektywie znalazł się z kolei zapis, zgodnie z którym państwa członkowskie będą zobowiązane do wprowadzenia skutecznych mechanizmów kontroli (w tym inspekcji pracy) oraz bezpiecznych kanałów zgłaszania nieprawidłowości, co ma realnie umożliwić wykrywanie i eliminowanie fałszywych staży. W dyrektywie zapisano również prawo do reprezentacji interesów stażystów przez związki zawodowe lub przedstawicieli pracowników – to oznacza włączenie ich w system dialogu społecznego i ochrony praw zbiorowych.
– To ważne zobowiązania dla państw członkowskich, by zapewniły organom kontrolnym odpowiednie zasoby kadrowe i finansowe. W przypadku Polski to na Państwowej Inspekcji Pracy spoczywać będzie ciężar walki z fałszywymi stażami. Dyrektywa wspomina też o nakładaniu skutecznych, proporcjonalnych i odstraszających kar – zauważa Norbert Kusiak. ©℗
Proponowane definicje w projekcie dyrektywy stażowej
Fałszywy staż oznacza ukryty stosunek pracy, który pracodawca uznaje za staż, a który w rzeczywistości nie jest stażem w rozumieniu dyrektywy.
Staż oznacza ograniczoną w czasie praktykę zawodową obejmującą znaczący komponent uczenia się i szkolenia, podejmowaną w celu zdobycia praktycznego i zawodowego doświadczenia z myślą o zwiększeniu szans na zatrudnienie i ułatwieniu zmiany zawodowej. ©℗