10 lutego prezydent USA Donald Trump chce fundamentalnie zmienić zasady prowadzenia międzynarodowego biznesu. Nakazał Departamentowi Sprawiedliwości wstrzymanie stosowania ustawy FCPA, która m.in. penalizuje przekupstwo zagranicznych urzędników i wypracowanie nowego podejścia, które będzie uwzględniać przede wszystkim interes amerykańskiej gospodarki.
- Nierówne łapówkowe zasady
- Antykorupcyjny wzór dla światowych regulacji
- Ewolucja podejścia do korupcji
- Konsekwentna krytyka FCPA
- Niepewna przyszłość międzynarodowych standardów antykorupcyjnych
Nie wiemy jeszcze, czy będzie to jedynie zmiana priorytetów organów ścigania, związana z przesunięciem zasobów, np. na walkę z kartelami narkotykowymi (o czym m.in. wspomina prezydent USA) czy też faktyczna modyfikacja w stosowaniu prawa, która odciśnie piętno na międzynarodowych relacjach handlowych.
Nierówne łapówkowe zasady
Decyzja amerykańskiego prezydenta to specyficzna forma protekcjonizmu: „nie będziemy ścigać amerykańskich przedsiębiorców wręczających łapówki, jeśli ich działania leżą w ekonomicznym interesie naszego państwa”. Z tej perspektywy łapówka amerykańskiej firmy może być uznana za „godną pochwały inwestycję”, podczas gdy dla przedsiębiorstw z innych krajów, w tym z Polski – za „karygodne przekupstwo”.
Jak stwierdził Biały Dom w komunikacie: „amerykańskie firmy są krzywdzone nadużywaniem stosowania FCPA, ponieważ zakazuje się im działań, które są powszechne wśród ich międzynarodowej konkurencji, co czyni warunki gry nierównymi (…). Administracja amerykańska nie będzie karać swoich przedsiębiorców za wręczanie łapówek w celu zagwarantowania sobie dostępu do cennych surowców czy strategicznych portów, jeśli leży to w interesie narodowego bezpieczeństwa” (https://www.whitehouse.gov/fact-sheets/2025/02/fact-sheet-president-donald-j-trump-restores-american-competitiveness-and-security-in-fcpa-enforcement/).
Z komunikatu nie wynika jednak, aby Departament Sprawiedliwości miał zaprzestać ścigania międzynarodowej korupcji, w którą mogą być uwikłane podmioty nieamerykańskie. FCPA pozostanie więc orężem, który administracja amerykańska może wykorzystywać przeciw konkurentom amerykańskiego biznesu. Oznacza to, że nie tylko przestaniemy karać „naszych”, ale możemy i będziemy karać „obcych” – konkurentów, dysponując największymi środkami i najbardziej doświadczonymi zasobami ludzkimi na świecie. To rodzi pytania o przyszłość międzynarodowej współpracy w sprawach karnych, m.in.: czy Stany Zjednoczone nadal będą traktowane przez swoich zagranicznych partnerów tak samo jak dotychczas?
Decyzja amerykańskiego prezydenta musi budzić sprzeciw. Relatywizuje niekwestionowany zakaz łapownictwa, stawia uczestników międzynarodowego rynku w sytuacji, w której nie ma reguł – decydują siła i partykularne interesy.
Antykorupcyjny wzór dla światowych regulacji
Istotny jest kontekst historyczny tej zmiany. Przez kilka ostatnich dekad amerykańska ustawa FCPA stanowiła wzór i punkt odniesienia dla ustawodawców i organów ścigania w innych krajach. To właśnie na jej podstawie budowano programy i kulturę compliance w dużych organizacjach, również w Polsce. Prawnicy na przykładach spraw wskazanych w tym akcie mogli się przekonać, na czym polega uniwersalna jurysdykcja amerykańskich organów ścigania. Ze zdziwieniem konstatowali, że działania w Polsce czy w Argentynie mogą być przedmiotem poważnych postępowań karnych w Stanach Zjednoczonych, skutkujących gigantycznymi karami finansowymi dla firm.
Widzieliśmy ten mechanizm w Polsce w ostatnich 20 latach. Choć rodzime prawo nie wpływało znacząco na zarządzanie zgodnością czy kulturę compliance, to wzorce przychodziły z Zachodu, z międzynarodowego biznesu. Teraz te standardy mogą się drastycznie zmienić.
Ewolucja podejścia do korupcji
Działania amerykańskiej administracji nadawały dotychczas ton zwalczaniu korupcji w międzynarodowych korporacjach. Jeszcze w latach 90. firmy często oficjalnie przeznaczały fundusze na łapówki, by zdobywać kontrakty w krajach Trzeciego Świata. Ten z definicji nielegalny proceder od zawsze powodował ogromne koszty społeczne i ekonomiczne oraz godził w zasady uczciwej konkurencji.
Na fali walki z międzynarodową korupcją i jej korporacyjnymi beneficjentami uchwalono przepisy antykorupcyjne – podobnych do amerykańskich – w Zjednoczonym Królestwie (UK Bribery Act 2010) i we Francji (Sapin 2016). W efekcie każda szanująca się międzynarodowa korporacja oraz jej spółka zależna wdrożyła procedury anty korupcyjne – głównie ze strachu przed surową odpowiedzialnością w USA.
Konsekwentna krytyka FCPA
Ostatnia decyzja prezydenta USA nie jest zaskoczeniem – jeszcze w trakcie swojej pierwszej kadencji, w 2017 r., prezydent Trump krytykował FCPA za to, że wiąże ręce amerykańskim przedsiębiorcom i stawia ich w gorszej sytuacji względem zagranicznej konkurencji.
Znaczenie dotychczasowych działań antykorupcyjnych amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości wykraczało poza Stany Zjednoczone. Wpływało na to, jak międzynarodowe korporacje podchodzą do przeciwdziałania korupcji, szkolą pracowników, reagują na raporty sygnalistów, prowadzą wewnętrzne postępowania wyjaśniające itd. To podejście wpływało na całe otoczenie gospodarcze, wymuszając na dostawcach i kontrahentach dostosowanie się do wysokich standardów.
Dziś dochodzi do ogromnego, niepokojącego przewartościowania, które podkopuje zaufanie do norm prawnych i etycznych budowanych w międzynarodowym biznesie w ostatnich dekadach.
Niepewna przyszłość międzynarodowych standardów antykorupcyjnych
Powinniśmy poczekać na opublikowanie przez Departament Sprawiedliwości nowych wytycznych dotyczących stosowania FCPA, aby lepiej ocenić skalę zmian i ich wpływ na polskich przedsiębiorców. Bez wątpienia mamy do czynienia z kolejnym przykładem na to, że globalizacja w rozumieniu poszukiwania wspólnych, uniwersalnych norm służących ochronie uczciwej konkurencji na światowych rynkach cofa się – również w wymiarze prawnym.
Jak polscy przedsiębiorcy powinni odnaleźć się w tym coraz bardziej „mętnym” świecie międzynarodowego biznesu?
Kluczowe działania dla polskich przedsiębiorców
W obliczu nadchodzących zmian powinny one opracować strategie, które pozwolą im utrzymać konkurencyjność i reputację na międzynarodowym rynku. Oto kilka kluczowych działań, które mogą podjąć.
1. Wzmocnienie i komunikowanie wysokich standardów etycznych – firmy, które budują solidne fundamenty etyczne i kulturę compliance, będą przyciągać godnych zaufania partnerów. W dłuższej perspektywie to także element budowania silnej marki i reputacji.
2. Dywersyfikacja rynków – poszukiwanie alternatywnych kierunków współpracy z krajami i podmiotami, które przestrzegają rygorystycznych norm antykorupcyjnych, pomoże zminimalizować ryzyko utraty biznesu.
3. Aktywność w lokalnych i między narodowych organizacjach branżowych – działalność w organizacjach gospodarczych i branżowych umożliwia dostęp do kluczowych informacji oraz promowanie polskich firm jako rzetelnych partnerów.
4. Stałe monitorowanie zmian w regulacjach – niezbędna jest czujność i dostosowywanie się do ciągle zmieniającego się otoczenia prawnego, czego przykładem są choćby międzynarodowe sankcje. ©℗