UODO konsekwentnie uważa, że roszczenia, które tylko hipotetycznie mogłyby pojawić się w przyszłości, nie są wystarczającą przesłanką uzasadniającą przetwarzanie takich danych. A skoro nie istnieje cel, który uzasadniałby przetwarzanie danych osobowych byłego klienta, to należy je usunąć.
Była klientka protestuje przeciwko przechowywaniu jej danych
Sprawę wszczęła skarga byłego klienta banku, który domagał się wykasowania swoich danych. Bank sprzedał bowiem wierzytelność innemu podmiotowi, ale wciąż przechowywał dane, uznając, że ma do tego prawo na podstawie art. 6 ust. 1 lit. f RODO i przewidzianego w nim prawnie uzasadnionego interesu. Tym interesem miała być obrona przed ewentualnymi roszczeniami.
Prezes UODO uznał jednak, że skoro w danej chwili roszczeń tych nie ma, to trudno mówić o obronie przed nimi i uzasadnionym interesie. Dane są więc przetwarzane „na zapas”, a to jest niedozwolone. NSA w wyroku z 10 lipca 2025 r. (sygn. akt III OSK 1594/22) zgodził się z tym rozumowaniem.
Inne wyroki potwierdzają - dane nie mogą być przechowywane na zapas
To już kolejne orzeczenie utrzymujące taką interpretację przepisów. Do podobnych wniosków NSA doszedł w wyroku z 8 stycznia 2025 r. (sygn. akt III OSK 4868/21). „Prawidłowe jest stanowisko, że niedopuszczalne jest przetwarzanie danych osobowych niejako «na zapas» z założeniem, że mogą być one ewentualnie przydatne w przyszłości” – można przeczytać w jego uzasadnieniu.
Również 10 lipca NSA uwzględnił skargę kasacyjną prezesa UODO dotyczącą innej sprawy bankowej. Zgodnie z tym rozstrzygnięciem bank nie może przetwarzać danych osobowych dotyczących zapytań kredytowych, które nie zakończyły się zawarciem umowy.
NSA w wyroku tym potwierdził stanowisko prezesa UODO, że zarówno Biuro Informacji Kredytowej, jak i bank są zobowiązane zaprzestać przetwarzania danych osobowych dotyczących zapytań kredytowych, które nie zakończyły się zawarciem umowy o kredyt. Odpada wówczas cel przetwarzania, jakim jest badanie zdolności kredytowej (sygn. akt III OSK 165/22). ©℗