Zgodnie z zapowiedziami z kampanii wyborczej prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o rynku kryptoaktywów, uchwaloną przez parlament w listopadzie. Jej przyjęcie warunkuje efektywne wdrożenie do polskiego systemu prawnego regulacji unijnego rozporządzenia 2023/1114 tzw. MiCA. Chociaż co do zasady działa ono bezpośrednio, to bez wyznaczenia polskiego organu nadzoru nad rynkiem (miała być nim Komisja Nadzoru Finansowego) oraz ustalenia procedury uzyskiwania zezwolenia na obrót kryptowalutami, pozostanie ono na terenie naszego kraju nieskuteczne.

– Na pewno ustawa o rynku kryptoaktywów w takim przeregulowanym kształcie pogorszyłaby obecny stan prawny, stąd weto prezydenta. Ustawa z Czech czy Słowacji ma kilka czy kilkanaście stron. A polska to ponad sto stron regulacji, różnych obostrzeń, które wychodzą poza to, czego wymaga od nas UE, a właściwie to konkretne rozporządzenie – tak w Polsacie wyjaśniał tę decyzję Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta.

Co po wecie prezydenta?

Decyzja Karola Nawrockiego postawiła rząd w trudnej sytuacji. Chodzi o to, że zgodnie z rozporządzeniem MiCA podmioty pośredniczące w obrocie kryptowalutami, np. kantory albo giełdy, mogą działać na dotychczasowych zasadach tylko do 1 lipca 2026 r. Po tym czasie konieczne będzie posiadanie zezwolenia. Biorąc pod uwagę czas związany z procedurą jego wyrabiania oraz powolne tempo prac nad zawetowaną właśnie ustawą, trudno podejrzewać, że parlament zdąży na czas uchwalić nowe przepisy (a prezydent je podpisać).

Nie liczą na to sami zainteresowani. Na łamach DGP wielokrotnie opisywaliśmy praktykę wyrabiania zezwoleń na obrót kryptowalutami za granicą. Tego rodzaju licencja musi być w Polsce honorowana, ale jej posiadacz nie podlega polskiemu nadzorowi. Wydaje się więc, że to sytuacja niekorzystna z punktu widzenia bezpieczeństwa polskich inwestorów.

Zapytaliśmy posłankę Krystynę Skowrońską (KO), wiceprzewodniczącą sejmowej komisji finansów publicznych, pełniącą funkcję posła – sprawozdawcy ustawy o rynku kryptoaktywów, o reakcje rządzącej koalicji na weto.

– Negatywnie oceniam decyzję Karola Nawrockiego. Ustawa była długa, bo zawierała bardzo precyzyjne przepisy chroniące Polaków. Prezydent wskazywał m.in., że wysokość opłat za nadzór jest za wysoka – przypomnę jednak, że te wartości ustalaliśmy z KNF, a jej kierownictwo zostało przecież wybrane przez premiera Morawieckiego. Mówiąc o nadmiernym nadzorze oraz o surowym trybie reagowania na nieprawidłowości, prezydent zapomniał, że ustawa ma chronić inwestorów – komentuje posłanka.

Nasza rozmówczyni przyznaje, że nie wypracowano jeszcze planu B. Wskazuje jednak, że w najbliższych dniach będzie rozmawiała zarówno z branżą kryptowalutową, jak i z przedstawicielami organów nadzoru po to, by wypracować najlepsze rozwiązanie.

– Kluczowe jest dla nas bezpieczeństwo klientów. Dziś nie jest ono zapewnione. Rynek musi być przejrzysty, nie może dochodzić do przekrętów. To jest nasz cel – deklaruje posłanka Skowrońska.

Jutro ma się odbyć również posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. kryptoaktywów i technologii blockchain. Należą do niego posłowie KO oraz Polski 2050. Przedmiotem debaty z przedstawicielami rządu, branży oraz instytucji ma być tokenizacja gospodarki.

Czy inwestujący w kryptowaluty są bezpieczni?

– Jeśli chodzi o bezpieczeństwo klientów, to wiele się nie zmieni. Ustawa nie kładła głównego nacisku na kwestię ochrony osób zainteresowanych nabyciem kryptoaktywów. Chodziło tu bardziej o nadzór administracyjny nad rynkiem i objęcie kompetencjami nadzorczymi zarejestrowanych w Polsce podmiotów świadczących usługi dotyczące kryptoaktywów. Tymczasem większość firm kryptowalutowych działających w kraju jest zarejestrowana za granicą, nie podlega zatem jurysdykcji polskich organów – mówi dr hab. Konrad Zacharzewski, adwokat i profesor Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Jego zdaniem podpisanie ustawy przez prezydenta nie miałoby żadnego wpływu na działalność podmiotów z siedzibą za granicą.

– Nad czym ubolewam, bo ochrona klientów giełd kryptowalutowych powinna zostać istotnie zwiększona, chociaż nadzór administracyjny nie jest jedynym środkiem prowadzącym do tego celu – dodaje prof. Zacharzewski.

Jeszcze przed decyzją prezydenta o zawetowaniu ustawy rozmawialiśmy ze Sławomirem Zawadzkim, prezesem giełdy kryptowalut Kanga Exchange. Nasz rozmówca mówił wówczas o trzech scenariuszach. W pierwszym z nich, który dziś jest nieaktualny, prezydent miał podpisać ustawę.

– Do tego nakłaniają go niektórzy doradcy, wskazujący, że rosyjscy sabotażyści są finansowani za pomocą kryptowalut. Oczywiście przyjęcie nowych przepisów nie przełoży się w żaden sposób na ograniczenie tego procederu (jeśli ma on miejsce), bo przestępcy pozyskują kryptowaluty nielegalnie – przekonywał Sławomir Zawadzki.

Dziś gra toczy się o to, który z pozostałych dwóch scenariuszy zostanie zrealizowany. Jeden zakłada, że parlament uchwali projekt ustawy przygotowany przez środowisko kryptowalutowe oraz ekspertów, m.in. dr hab. Krzysztofa Piecha, czyli jak przekonuje prezes Kanga Exchange – proste przepisy, niewykraczające poza regulacje z rozporządzenia MiCA.

– Trzeci wariant to taki, w którym żadna z ustaw nie zostanie przyjęta na czas. Oznaczać to będzie, że polscy przedsiębiorcy nie będą mogli ubiegać się o zezwolenie MiCA (bo nie będzie powołany polski organ przyznający zezwolenie), jako prawdopodobnie jedyne państwo członkowskie UE – wskazuje Sławomir Zawadzki.

Przygotowanie własnego projektu zapowiedzieli również posłowie PiS.

– Pracujemy nad nim razem z posłem Piotrem Moskalem. Konsultujemy go z prof. Krzysztofem Piechem. Zasada jest prosta: rozporządzenie „MiCA + zero” – żadnych dodatkowych wymogów, które zabijają polski rynek kryptowalut – ujawnia poseł Janusz Kowalski.

Co oznacza brak polskich regulacji branży kryptoaktywów?

– Konsekwencją nieuchwalenia ustawy będzie brak możliwości uzyskania polskiego zezwolenia na obrót kryptowalutami oraz brak polskiego organu nadzorującego rynek. Nie wejdą w życie rozwiązania, które można ocenić jako dobre z punktu widzenia ochrony inwestorów, np. mechanizm blokowania nielegalnie działających witryn internetowych, czyli środek prewencyjny niesłusznie nazywany przez przeciwników tej ustawy cenzurą w internecie – ubolewa prof. Zacharzewski.

Rynek kryptowalut w Polsce
ikona lupy />
Rynek kryptowalut w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe