Kontrole zdalne – wsparcie, nie zastępstwo
Projekt nowych przepisów przewiduje możliwość przeprowadzania kontroli zdalnych. Nie oznacza to jednak, że fizyczne wizyty inspektorów całkowicie znikną. Wciąż niezbędne będą np. przy sprawdzaniu legalności zatrudnienia czy podczas działań wspólnych z Policją i Strażą Graniczną.
Zdalna kontrola ma polegać m.in. na przekazywaniu dokumentacji w formie elektronicznej, podpisywaniu protokołów online czy – w wybranych przypadkach – na sprawdzaniu warunków BHP za pomocą transmisji na żywo. To nie tylko wygoda dla inspektorów, lecz także mniejsze obciążenie dla przedsiębiorców.
Dane z ZUS i KAS w służbie inspektorów
Nowością będzie również wymiana danych z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych i Krajową Administracją Skarbową. Dzięki temu inspektorzy będą mogli typować firmy do kontroli na podstawie analizy ryzyka. Uczciwi pracodawcy mają zyskać – inspektorzy rzadziej będą pojawiać się u nich, skupiając się na tych, u których ryzyko naruszeń jest największe.
Gra pozorów i realne problemy
Stanecki podkreśla, że próby „upiększania” rzeczywistości podczas kontroli zdarzają się od zawsze – od fikcyjnych ewidencji czasu pracy po spreparowane przelewy. Zdalne narzędzia tego nie wyeliminują, ale inspektorzy liczą, że lepsze dane i nowe metody pozwolą skuteczniej wychwytywać nadużycia.
Pomoc zamiast represji
Ważnym elementem działalności PIP pozostaje wsparcie dla pracodawców. Inspektorzy udzielili w zeszłym roku 359 tys. bezpłatnych porad i przeszkolili 168 tys. osób, w tym blisko 10 tys. pracodawców. Jak zaznacza Stanecki, kontrole wobec firm, które nie działają ze złej woli, a jedynie pogubiły się w gąszczu przepisów, mają łagodniejszy charakter. Liczy się chęć współpracy i naprawy uchybień.
– Inspektor pracy nie musi od razu sięgać po mandat. Lepiej wykorzystać go do uporządkowania sytuacji i dostosowania się do prawa – podkreśla Stanecki.
Dlaczego to takie ważne?
Każdego roku w Polsce dochodzi do około 200 wypadków śmiertelnych w pracy i 2 tys. ciężkich, w wyniku których pracownicy stają się osobami niepełnosprawnymi. Łącznie poszkodowanych jest ok. 67 tys. osób rocznie. Każdy taki wypadek oznacza nie tylko tragedię ludzką, lecz także ryzyko upadku firmy – szczególnie małej.
Kiedy wejdą zmiany?
Przepisy mają zacząć obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku. PIP już przygotowuje się do ich wdrożenia – powstało sześć zespołów zajmujących się m.in. integracją systemów z ZUS i KAS.
– To dla nas wejście w XXI wiek. Informatyzacja inspekcji pracy nie jest luksusem, ale koniecznością – podsumowuje główny inspektor pracy.