W rozmowie z Szymonem Glonkiem, dr Krzysztof Siemionow – lekarz, naukowiec i przedsiębiorca – opowiada o oprogramowaniu stworzonym w Warszawie, które podbija światową kardiologię. Mowa o systemie AI, który nie tylko dorównuje, ale w wielu przypadkach przewyższa możliwości doświadczonych lekarzy.

Polski algorytm lepszy niż 52 kardiologów

Stworzony w Polsce system AI do analizy rytmu serca trafił na łamy najbardziej prestiżowego medycznego czasopisma Nature. To nie tylko sukces naukowy – to także przełom w praktyce klinicznej. Badania wykazały, że na każdy błąd popełniony przez algorytm przypadało aż 14 błędów lekarzy z ponad dziesięcioletnim doświadczeniem.

Szybkość? Zamiast godzin – sekundy. Dostępność? Już w 23 krajach, a do końca 2026 roku z systemu będzie korzystać milion pacjentów rocznie.

Co potrafi AI?

System rozpoznaje zaburzenia rytmu serca na podstawie krótkiego zapisu EKG – wystarczy pół godziny danych, by z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, co wydarzy się z pacjentem w ciągu 30 czy 60 dni. To zmienia reguły gry. Bo jeśli można wcześniej wykryć ryzyko udaru, można też wcześniej działać – zapobiec tragedii, ograniczyć koszty, ratować życie.

Co ważne, AI nie działa w oderwaniu od rzeczywistości szpitalnej – współpracuje z różnymi typami sprzętu. To oznacza, że szpitale i przychodnie nie muszą inwestować w nowe maszyny. Wystarczy podpiąć system do tego, co już mają.

Biznes napędzany skutecznością

Model biznesowy? Prosty i skuteczny. Za każdy wygenerowany raport EKG firma otrzymuje opłatę. Główni klienci to centra diagnostyczne i szpitale, głównie w USA, które generują już miliony takich analiz rocznie. Przewaga? Potwierdzona skuteczność kliniczna, łatwa integracja i realne oszczędności dla systemów ochrony zdrowia.

– Jeszcze 18 miesięcy temu nie mieliśmy żadnej umowy – mówi dr Siemionow. – Dziś mamy 27 wdrożeń w różnych krajach. Skalujemy globalnie.

Co dalej - zaburzenia snu?

Choć firma odnosi sukcesy w USA i Europie, dr Siemionow nie mówi o podboju rynku – raczej o jego zdobywaniu kawałek po kawałku. – Jesteśmy wciąż na wczesnym etapie. Musimy rozwijać zespół, kompetencje i zapewnić jakość działania w wielu krajach równolegle.

W planach? Może ekspansja do diagnostyki zaburzeń snu – naturalne rozszerzenie z racji powiązań z układem krążenia. Ale na razie celem numer jeden jest dalsze skalowanie systemu kardiologicznego.

Przewaga: dane, doświadczenie, zespół

Konkurencja? Oczywiście jest – i dobrze. Jak mówi Siemionow: „Jeśli nie masz konkurencji, to znaczy, że w tym sektorze nie ma pieniędzy”. Ale sam proces stworzenia systemu, zbudowania bazy 140 tysięcy dni zapisu EKG od 14 tysięcy pacjentów, ręcznie opisywanych przez 50 doświadczonych kardiologów – to bariera nie do przeskoczenia w rok czy dwa. A przecież na tym etapie firma nie stanęła w miejscu.

AI w medycynie to nie mrzonka. To produkt eksportowy, którego fundamentem nie jest tylko algorytm – ale zespół. Jak mówi Siemionow, „dobry zespół rozwiąże większość problemów”. I to właśnie ludziom – programistom, lekarzom, regulatorom – zawdzięcza ten sukces.

Wnioski?

  • Polska ma technologie, które są konkurencyjne globalnie.
  • AI realnie zwiększa skuteczność diagnozy i skraca czas reakcji.
  • Skalowalność i integracja z istniejącą infrastrukturą to klucz do ekspansji.
  • W centrum sukcesu – nie tylko technologia, ale dobrze dobrany zespół.

To nie tylko sukces firmy. To dowód, że z Polski można tworzyć światowej klasy innowacje, które zmieniają życie pacjentów i oblicze współczesnej medycyny.